Google odpala zupełnie nową funkcję. Spodoba się fanom filmów i seriali

Marcin Długosz
Dodatek do wyszukiwarki Google pozwoli na bieżąco monitorować postępy w oglądaniu topowych seriali i produkcji pełnometrażowych. W dobie złotej ery telewizji i mnogości serwisów streamingowych to całkiem przydatna funkcja. Szczególnie jeśli będzie dostępna bezpośrednio z poziomu przeglądarki.
Google ma nową funkcję przeglądarce. Chodzi o listy filmów do obejrzenia i tych, które użytkownik już zobaczył. Fot. 123RF
Google od kilku dni wdraża dodatek „Watchlist” do swojej wyszukiwarki. Dzięki niemu możemy praktycznie jednym kliknięciem tworzyć playlisty filmów i seriali z pozycjami obejrzanymi oraz tymi, które dopiero chcielibyśmy zobaczyć.

Jak podaje serwis 9to5google, nowa funkcjonalność na ten moment jest dostępna wyłącznie na urządzeniach mobilnych bezpośrednio w przeglądarce oraz w aplikacji Google dla Androida i systemu Apple. W Polsce niestety nie można jeszcze jej używać.

Panel informacji zawiera teraz nową kartę - pod zwiastunami i zdjęciami - z zakładką "Watched it?" oraz "Watchlist". Filmy, których projekcja w kinach jeszcze trwa, opatrzone zostały dodatkowym przyciskiem "Get tickets".


Kolekcja obrazów ruchomych
Dodanie pozycji do listy filmów, które dopiero chcielibyśmy obejrzeć, powoduje stworzenie nowej kolekcji danych. W ramach tego zbioru zobaczyć można m. in. plakaty i okładki pozycji do obejrzenia. Kolekcja jest sprzężona z wynikami wyszukiwania, na których od razu widać pozycje oznaczone jako pożądane.
Google wyposażyło swoja przeglądarkę w nową funkcję dla kinomanów.9to5google.com


Nowa funkcjonalność obejmuje też rozpoznawanie platformy, na której film się znajduje. W przypadku takich pozycji, przeglądarka odczytuje link do materiału źródłowego i na jego podstawie generuje przycisk „obejrzyj teraz” (zawierający łącze do platformy), podając jednocześnie cenę.

Inne nowości
Kolekcje filmów to kolejna nowość Google. Niedawno gigant technologiczny wprowadził do swojego narzędzia inną funkcję, o której pisaliśmy w INNPoland.pl. Google od pewnego czasu potrafi przesłać użytkownikowi informację na temat wycieku jego danych dostępowych.

W dobie coraz częstszych ataków na nasze dane w sieci bardzo ważne jest, by dbać o ich bezpieczeństwo. Do narażenia naszych danych na wyciek, czy przechwycenie wystarczy czasami niepozorna aplikacja, która na przykład prosi o zbyt wiele dostępów, o czym niedawno pisaliśmy na łamach INNPoland.pl.