Inflacja w Polsce to na razie jeszcze nic. Liczby z tych krajów naprawdę przerażają

Katarzyna Florencka
Inflacja mocno w tym roku uderzy nas po kieszeniach. Polskę czeka najwyższy wzrost cen od 8 lat, 500 Plus pod koniec roku będzie warte jedynie 450 zł. A i tak spadek siły nabywczej pieniądza w naszym kraju blednie jednak w porównaniu z państwami o najwyższym poziomie inflacji: Zimbabwe i Wenezuelą. Tam wzrost cen idzie w tysiące procent.
Inflacja w Polsce w pierwszym kwartale 2020 r. może sięgnąć 3,5 proc. To najwyższy wzrost od lat. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Hiperinflacja w Wenezueli i Zimbabwe
Jak przypomina Business Insider, wątpliwym zaszczytem posiadania najwyższego poziomu inflacji na świecie od kilku lat może pochwalić się Wenezuela.

Oficjalnych danych z południowoamerykańskiego państwa nie mamy już od dawna, jednak szacunki ekspertów opozycyjnych powalają. Według nich, w styczniu 2019 r. inflacja wyniosła niemal 2,7 mln proc. rok do roku, a poniżej miliona procent zeszła dopiero w maju 2019 r. Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego w 2018 r. wskaźnik CPI w Wenezueli wyniósł 130 tys. proc.


Z gigantycznych problemów od lat nie może również wyjść Zimbabwe. Również stamtąd nie mamy oficjalnych danych, jednak przyjmuje się, że w czerwcu ubiegłego roku inflacja wyniosła 176 proc. rok do roku. Szacunki za cały rok przyjmują, że wzrost w 2019 r. wyniósł 480 proc. A to nic w porównaniu z sytuacją z 2008 r., kiedy inflacja przekroczyła w Zimbabwe 500 mld proc.

W obydwu krajach szybująca hiperinflacja to przejaw gigantycznego kryzysu, zarówno gospodarczego, jak i politycznego. W Wenezuelę szczególnie uderzyło załamanie się cen ropy naftowej w 2014 r. – surowiec ten odpowiada za 96 proc. eksportu kraju. Z kolei Zimbabwe zbiera pokłosie rządów Roberta Mugabe i m.in. jego decyzji z 2000 r. o przymusowym wywłaszczaniu białych farmerów.

Najwyższy wzrost cen od 8 lat
Choć pocieszające jest to, że nic w Polsce nie zapowiada hiperinflacji, która zdolna jest po prostu wyłączyć z użycia całe państwo, tegoroczne wzrosty cen do najmilszego doświadczenia nie będą należeć.

Eksperci oceniają, że w pierwszych trzech miesiącach roku inflacja w Polsce wzrośnie nawet do rekordowych 3,5 proc. (w lipcu ubiegłego roku inflacja wynosiła 2,9 proc.), czyli górnego poziomu wahań wyznaczonego przez Radę Polityki Pieniężnej.

Polacy powinni przygotować się także na duże wzrosty cen za energię. Kolejni dostawcy dostają zgody na podwyżki od Urzędu Regulacji Energetyki. Indywidualni klienci, którym w tym roku jeszcze upiekło się z podwyżkami za prąd, więcej zapłacą m.in. w cenach żywności.

Spadek siły nabywczej złotówki oznacza też m.in., że pieniądze z 500 Plus pod koniec roku będą już realnie warte ok. 450 zł. Inflacja pochłonie też sporą część podwyżek pensji. Z prognozowanych na 6,5 proc. podwyżek płac w 2020 roku, realnie w portfelach zostanie nam 3,2 proc.

Inflacja ma się uspokoić pod koniec roku. Grzegorz Sielewicz, główny ekonomista Coface w Regionie Europy Centralnej ocenia w rozmowie z MarketNews24, że będzie wówczas sięgała 1,5 proc.