Problemy z białą listą podatników. Na nowych przedsiębiorców czyha pułapka
Biała lista podatników VAT rzuca kłody pod nogi nowym przedsiębiorcom na samym początku ich działalności. Rejestracja może bowiem trwać wiele miesięcy – a kontrahenci nie chcą płacić za faktury dopóki nie zobaczą firmy w rejestrze.
Duża doza nieufności
Okazuje się jednak, że przy okazji rząd niechcący zrobił mocno pod górkę nowym przedsiębiorcom. Jak odnotowuje "Rzeczpospolita", wielu z nich już na samym początku działalności ma duże problemy z utrzymaniem płynności finansowej.
Winny jest tutaj nieprzemyślany sposób aktualizacji wykazu. Przedsiębiorca trafia bowiem na białą listę dopiero po zakończeniu procedury rejestracji – a ta może trwać nawet pół roku (rok w przypadku firm z udziałem kapitału zagranicznego). W tym czasie urzędnicy weryfikują, czy zgłoszona działalność jest naprawdę prowadzona.
Problem polega jednak na tym, że wielu kontrahentów nie płaci firmom, które w rejestrze nie figurują, obawiając się sporu z fiskusem. Problemy pojawiają się również w przypadku przedsiębiorców posługujących się prywatnymi rachunkami, zwolnionych z VAT, wynajmujących czy rolników.
Biała lista podatników – co to jest?
Tym mianem określa się uruchomioną 1 września 2019 roku elektroniczną bazę podatników. Jest ona publicznie dostępna i ma zawierać najważniejsze informacje o firmach – czy są one czynnymi podatnikami, czy były przez fiskusa wyrejestrowane i czy przywrócono im rejestrację.
Krajowa Administracja Skarbowa publikuje też listę rachunków bankowych firm. Jest to o tyle ważne, że z początkiem tego roku wszedł w życie przepis, przez który każdy, kto zapłaci za transakcje o wartości powyżej 15 tys. zł na inny rachunek niż figurujący na "białej liście", nie będzie mógł zaliczyć wydatku do kosztów uzyskania przychodu oraz odpowie solidarnie ze sprzedawcą za nierozliczony VAT z tytułu tej transakcji.
Problemy od samego początku
Niestety, już na samym początku działania systemu zaczęły z niego wychodzić różne niedociągnięcia. Wielu przedsiębiorców alarmowało, że ich kontrahenci lub oni sami są błędnie oznaczeni. Na przykład na liście figuruje pewna firma oraz jej 6 rachunków bankowych. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że ta firma ma 20 rachunków, a numery 14 z nich zaginęły gdzieś w systemie.
Problemy mieli również przedsiębiorcy, którzy chcieli np. sprawdzić, czy ich kontrahent w przeszłości figurował w rejestrze VAT (ma to znaczenie dla celów odliczenia podatku naliczonego). Informacje, które znajdują na białej liście, okazują się nieprawdziwe. Wynika z nich np., że klient, który powinien figurować jako wykreślony z rejestru, tak naprawdę nigdy w nim nie był.
Pierwsze dni funkcjonowania wykazu potwierdziły też trudności firm handlujących z podmiotami zagranicznymi. Powody często były banalne – na przykład liczba cyfr w numerze rachunku bankowego.