"To 41. pisowski podatek". Awantura o cukier, niby o zdrowie, a faktycznie o pieniądze
Jakoś się przyjęło, że podatek od cukru ma przede wszystkim wymiar prozdrowotny. Bo rosnąca otyłość wśród Polaków, bo choroby cywilizacyjne, bo wysoka sprzedaż alkoholi w małych butelkach - małpek. Tyle że w projekcie ustawy nie ma słowa o zdrowiu.
Broniąc projektowanej opłaty, wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński powoływał się na fakt, że projekty tego rodzaju są popierane przez WHO. Powołał się na rosnące spożycie cukru, otyłość zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.
I na tym etapie się to trzyma, gdyby nie riposta Jarosława Urbaniaka z KO. - Jeśli weźmiemy do rąk te 20 stron ustawy i je przeczytamy, to, panie ministrze, nie ma tu słowa o zdrowiu, o profilaktyce, o chorobach cywilizacyjnych związanych z otyłością. To żaden projekt, który walczy z otyłością Polaków, tylko 41. podatek pisowski wprowadzony od 2015 roku - mówił, cytowany przez tvn24bis.
Już mniejsza o polityczną demagogię i awantury, sęk w tym, że ten podatek, czy opłatę, jakkolwiek ją nazwać, zapłacą de facto konsumenci, na których zwykle przesuwa się ciężar zwiększonych kosztów. Budżet państwa mało obchodzi, z jakim oznaczeniem wpłyną nowe dochody, byleby wpływały. Nową daninę silnie oprotestowali producenci słodzonych napojów.
Inna sprawa, jak zauważył Andrzej Gantner z Federacji Producentów Żywności, wyższa danina u nas przełoży się na większy import słodzonych napojów z innych krajów, np. Niemiec. Cel prozdrowotny autorów pomysłu rozmywa się w mętnej cukrowej wodzie coraz bardziej.
Kiedy podatek od cukru?
Jeśli nic się nie zmieni, a posłowie przepchną pomysł, wejdzie od lipca 2020 r.
W przypadku słodzonych napojów będzie składać się z części:
- stałej - 50 gr za litr napoju z dodatkiem cukru lub innej substancji słodzącej,
- zmiennej - 5 groszy na każdy gram cukru powyżej 5 gr na 100 ml w przeliczeniu na litr napoju,
- dodatkowe 10 gr na litr, jeśli napój zawiera substancję typu kofeina czy tauryna,
Co do małpek, dotyczyć będzie alkoholu sprzedawanego w butelkach do objętości 300 ml. Planowane przepisy zakładają 25 zł od litra stuprocentowego alkoholu, - 1 zł od małpki wódki 40 proc. o objętości 100 ml, 2 zł od objętości 200 ml.
Częścią zmian miał być podatek od reklam suplementów, bodaj najistotniejszy społecznie z proponowanych zmian, lecz pomysłodawcy się wycofali, licząc na samoregulację branży.
W pierwotnej wersji był ostrzejszy, a budżet miał zyskać ok. 2,2 mld zł rocznie. Po złagodzeniu mowa o miliardzie złotych dodatkowego dochodu.