Będziemy mieć problem z zakupami na święta. Ważny apel handlowców

Katarzyna Florencka
Nowe obostrzenia zmniejszyły przepustowość sklepów tuż przed okresem wielkanocnych zakupów. Handlowcy apelują do rządu o zmianę ograniczeń.
Przed sklepami ustawiają się kolejki, ale po wprowadzeniu nowych ograniczeń z powodu epidemii koronawirusa, spadła ich przepustowość. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
W związku z ogłoszonym we wtorek nowym rozporządzeniem mającym pomóc w ograniczeniu rozprzestrzeniania się epidemii, sklepy oraz ich klientów objęły kolejne obostrzenia. Od 1 kwietnia zakupy trzeba robić w jednorazowych rękawiczkach. W danym momencie w sklepie może przebywać maksymalnie trzy razy więcej osób w stosunku do liczby kas, a w godzinach 10-12 zakupy mogą robić tylko osoby w wieku 65 lat i więcej.

Problematyczne przepisy

Taka jest teoria. A jak to wszystko działa w praktyce? Niezbyt dobrze.

Jak zauważają rozmówcy serwisu Business Insider, koncepcja "godzin dla seniorów" może być trudna do wyegzekwowania – sklepy nie mogą bowiem przy tej okazji sprawdzać dowodów osobistych klientów, aby upewnić się, że naprawdę mają oni ponad 65 lat.


Inna kwestia jest taka, że nowe przepisy znacznie zmniejszyły przepustowość sklepów – choć przed wejściem do nich ustawiają się długie kolejki. – W środę kolejka przed sklepem była w zasadzie prawie do samego zamknięcia, a liczba zrealizowanych transakcji dwa razy mniejsza niż dzień wcześniej. Nie da się utrzymać tempa obsługi przy takim limicie – stwierdza w rozmowie z BI kierownik jednego z dyskontów. A tymczasem wielkimi krokami wchodzimy w okres świąteczny.

Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji zwróciła się do rządu z apelem o zmiany w ograniczeniach dot. handlu. Proszą m.in. o zmianę limitów klientów, wprowadzenie "możliwości odbioru zakupów online w placówce handlowej przez cały tydzień, z weekendem włącznie", jak również rezygnację z zakazu działalności dla marketów budowlanych w soboty i niedziele z "uwagi na fakt, że zakupy tam dokonywane są niezbędne w sytuacjach awarii sanitariatów czy kranów".

Nowe godziny otwarcia

Reagując na obostrzenia, część dużych sieci handlowych wydłużyła swoje godziny pracy. Od czwartku sklepy Biedronki i większość sklepów Lidl są czynne w godz. 6:00-24:00. Część Lidlów ma działać nawet całodobowo. Biedronki mają być czynne bez przerwy od wtorku do piątku 10 kwietnia. W ten sposób klienci będą mieli ułatwioną możliwość zrobienia zakupów przedświątecznych mimo kolejnych ograniczeń związanych z epidemią koronawirusa.

Krok ten spotkał się z krytyką związkowców. Według Alfreda Bujary z sekcji pracowników handlu w NSZZ "Solidarność", decyzja o wydłużeniu godzin otwarcia sklepów nie była konsultowana z pracownikami i związkami zawodowymi.

Dodatkowo, jak pisaliśmy w INNPoland.pl, nowe obostrzenia dotknęły również najmniejsze sklepy, które dostały 1,5 dnia na zdobycie rękawiczek jednorazowych, bez których klienci nie mogą zrobić zakupów.