Kupił 4,8 tys. rolek papieru toaletowego i chciał je zwrócić. Oto odpowiedź sprzedawcy

Patrycja Wszeborowska
Pewien australijski klient kupił 4,8 tys. rolek papieru toaletowego i 150 litrów środka dezynfekującego. Zgromadzone zapasy najwyraźniej leżały u niego odłogiem, ponieważ stwierdził, że odda je z powrotem do supermarketu. Gdy jego plan się nie powiódł, próbował dobić targu z szefem sklepu.
Australijski mężczyzna kupił 150 paczek z papierem toaletowym i 150 litrów środku dezynfekującego. Chciał to zwrócić do sklepu. (zdjęcie poglądowe) Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta

Zwrot towarów

O sprawie dowiadujemy się z filmu nagranego i opublikowanego na YouTubie przez szefa australijskiej sieci supermarketów Drakes, John-Paula Drake’a. Mężczyzna opowiedział historię, która jego samego wprawiła w osłupienie.

Podczas pracy szef sieci otrzymał telefon od recepcjonistki. Kobieta połączyła go ze niezidentyfikowanym klientem, który zażądał zwrotu pieniędzy za 150 paczek papieru toaletowego (znajdowało się tam łącznie 4,8 tys. rolek) oraz 150 litrów środka dezynfekującego.

Nowina była tym bardziej szokująca, biorąc pod uwagę fakt, że sklep sprzedawał te produkty pojedynczo. Oznacza to, że klient albo musiał odwiedzić placówkę 150 razy, albo współpracował z innymi osobami i wspólnie kupowali deficytowy towar, by potem sprzedać go po zawyżonej cenie.


Jonh-Paul Drake odmówił przyjęcia towarów z powrotem. – Takie zachowanie jest haniebne. Przez takich ludzi tworzą się problemy w całym kraju. Przez niego 150 innych klientów nie mogło zrobić zakupów – skomentował.

Co ciekawe felerny klient pojawił się następnego dnia i przytachał ze sobą cały towar. Miał na niego paragony i zaoferował supermarketowi 30 proc. zniżki. Tę ofertę Drake również odrzucił.

Przepis na wzbogacenie się na epidemii

To niejedyny przypadek obrotnego przedsiębiorcy, który postanowił wzbogacić się na epidemii. Zaraz po tym, gdy w USA z powodu koronawirusa umarła pierwsza osoba, Matt Colvin ze stanu Tennessee udał się ze swoim bratem na wycieczkę, podczas której wykupił tysiące butelek środka do dezynfekcji rąk. Został jednak na lodzie - po tym, jak zaczął je sprzedawać po zawyżonych cenach, Amazon zablokował jego konto.