Praca zdalna wzięła nas z zaskoczenia. Te kraje były do niej najlepiej przygotowane
#homeoffice2020 zaskoczyło nas wszystkich: chcąc nie chcąc, firmy na całym świecie praktycznie z dnia na dzień musiały przestawić się na pracę zdalną. W niektórych krajach biznesom poszło to jednak znacznie lepiej niż w innych. Część państw była znacznie lepiej przygotowana do masowej pracy zdalnej.
1. Siła kluczowych platform, takich jak zdalna praca za pośrednictwem technologii, handel elektroniczny czy media cyfrowe – są one niezbędne do zachowania ciągłości biznesowej;
2. Powszechność płatności cyfrowych;
3. Odporność infrastruktury internetowej na gwałtowny wzrost ruchu.
Które kraje były przygotowane na pracę zdalną?
Okazuje się, że najlepiej przygotowane do wyzwania, jakie stanowi praca zdalna sporej części społeczeństwa, były takie kraje jak: Korea Południowa, Norwegia, Estonia, USA czy Kanada. Ciekawa jest tutaj sytuacja Niemiec i Singapuru, które mają odporną infrastrukturę i dobrze rozwinięte kluczowe platformy – ale poziom rozwinięcia płatności internetowych oceniono w nich jako zaledwie "przeciętny".Wielkim nieobecnym wśród najlepiej przygotowanych państw są natomiast Chiny. Choć e-płatności są tam na najwyższym poziomie, a sam kraj stał się swoistym laboratorium do testowania technologii pomocnych w walce z pandemią, to według analizy wciąż brakuje w nim niezawodnej infrastruktury i kluczowych platform.
Polska znalazła się niestety w gronie krajów słabo przygotowanych. W dół ciągnie nas zarówno stan infrastruktury internetowej, jak i poziom rozpowszechnienia platform do pracy zdalnej, z którymi duża część z nas po rozpoczęciu home office musiała się błyskawicznie zapoznać. Pomimo tego, że Polacy dość szybko przekonują się do nowych typów płatności, według badaczy wciąż mogłoby być lepiej (oceniono ich poziom jako "przeciętny").
Nic jednak straconego, jak przekonują badacze. Koronawirusowy kryzys rzucił światło na problemy związane z wykluczeniem cyfrowym, ale należy wyciągnąć z tego wnioski i uczyć się od najlepszych."Identyfikacja niedociągnięć powinna pomóc w ustaleniu, w jaki sposób kraje zdecydują się rozwinąć infrastrukturę nowej generacji" – argumentują badacze.