UE negocjuje program naprawczy. Emilewicz: nie może decydować tylko wielkość epidemii
Komisja Europejska ma przedstawić dzisiaj projekt unijnego planu naprawczego dla krajów dotkniętych przez koronawirusa. Jako że Polska raczej nie znajdzie się wśród głównych beneficjentów tego programu, wicepremier Jadwiga Emilewicz zaczęła już głosić, że "stopień dotknięcia kraju przez COVID-19 nie może być jedynym kryterium rozdziału środków".
Nadchodzą trudne negocjacje
Jak zapowiedziała Emilewicz w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej", Polska czeka na oficjalne stanowisko Komisji Europejskiej w temacie planu naprawczego i przygotowuje się do negocjacji. Wykluczyła również sytuację, w której Polska miałaby stać płatnikiem netto Funduszu.– Z perspektywy Polski podkreślamy, że żadnego europejskiego programu gospodarczego nie można separować od bieżącej sytuacji. Ale stopień dotknięcia kraju przez COVID-19 nie może być jedynym kryterium rozdziału środków. Różne państwa w różnym stanie wchodziły w epidemię – stwierdziła wicepremier, która jeszcze pod koniec lutego przekonywała, że polska gospodarka może skorzystać na kryzysie wywołanym koronawirusem.
Wizja odcięcia od części funduszy unijnych sprawiła również, że w rządowej narracji polska natychmiast przestała być kwitnącą gospodarką. Emilewicz podkreśliła w wywiadzie, że COVID-19 nie może stać się "pretekstem do zerwania polityki konwergencji".
– Nasza część Europy, choć rozwija się bardzo szybko, to nadal goni peleton "starej" Unii. Byłoby bardzo źle, gdyby ci goniący zostali teraz administracyjnie cofnięci – stwierdziła.
Koszty kryzysu w Europie i na świecie
Według przewidywań Komisji Europejskiej, PKB Polski skurczy się w 2020 r. o 4,3 proc. – ale i tak będzie to nic w porównaniu ze strefą euro, która może oczekiwać spadku PKB aż o 7,7 proc. Najgorzej ma przedstawiać się sytuacja na południu Europy, we Włoszech, Hiszpanii i Grecji. W krajach tych PKB ma spaść odpowiednio o 9,5 proc, 9,4 proc. oraz 9,7 proc.Niedawno podawaliśmy też, że produkt krajowy brutto Wielkiej Brytanii spadnie w tym roku o 14 proc., po bezprecedensowym spadku o ponad 25 proc. w drugim kwartale.
Tymczasem szacunki ekonomistów z Asian Development Bank wskazują, że pandemia koronawirusa może kosztować światową gospodarkę od 5,8 do 8,8 bln dolarów. To ponad dwukrotnie więcej niż ta sama organizacja przewidywała na początku kwietnia.