"Warzywniak plus". Rząd chce stworzyć państwowe sklepy spożywcze

Katarzyna Florencka
Możliwe, że już niedługo zamiast do Żabki czy Biedronki na zakupy będziemy mogli chodzić do... państwowej sieci sklepów spożywczych. Jak zasugerował wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń, uzupełniałaby ona działalność Polskiego Holdingu Spożywczego, a dzięki niej państwo byłoby "obecne od pola do stołu".
Rząd nie wyklucza stworzenia przy okazji Państwowego Holdingu Spożywczego kontrolowanej przez państwo sieci sklepów spożywczych. Fot. Michał Bedner / Agencja Gazeta
– Sieć sklepów kontrolowana przez państwo na pewno uzupełniałaby to, nad czym dzisiaj pracujemy, czyli obecność państwa na kilku rynkach w ramach przetwórstwa produktów rolno-spożywczych – stwierdził podczas wywiadu dla money.pl wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.

Jak zaznaczył, państwo nie jest zainteresowane tworzeniem zupełnie nowych sklepów. – Organicznie takiej sieci nie zbudujemy. Trzeba byłoby wtedy zastanowić się nad tym, co jest na rynku – stwierdził wiceminister.

Poproszony o doprecyzowanie, czy państwo celowałoby w przejęcie jakiejś większej sieci czy też raczej połączyłoby sklepy regionalne, Soboń stwierdził, że "w tym biznesie skala ma sens, więc jeśli to miałoby mieć znaczenie dla producentów rolnych, to ta skala musi być odpowiednia".

Państwowy Holding Spożywczy

Wspomniana przez Sobonia "rzecz, nad którą pracuje" Ministerstwo Aktywów Państwowych to planowany od lat Polski Holding Spożywczy. Chodzi o połączenie mniejszych spółek rolno-spożywczych w jednego potężnego gracza na rynku żywności, który byłby w stanie dyktować warunki rynkowej gry prywatnym konkurentom.


Jak pisał serwis wiadomoscihandlowe.pl, trzonem holdingu ma być Krajowa Spółka Cukrowa, która ma zostać dokapitalizowana przez Skarb Państwa. Głównymi zadaniami holdingu będzie: stabilizacja, promocja i regulacja rynku rolno-spożywczego w Polsce.