Pomysł na biznes. Mówisz klientom, że szyjesz w Polsce, ale po kryjomu robisz to w Bangladeszu

Patrycja Wszeborowska
Pomysł na biznes. Tworzysz markę, ale nie chcesz zostać zhejtowany za wykorzystywanie biednych dzieci z Bangladeszu czy Etiopii do robienia twoich produktów. Ceny na polskim, dobrym jakościowo rynku, okazują się jednak bardzo wysokie. Mimo to pragniesz dołączyć do modnego trendu lokalnej produkcji, więc wymyślasz sposób na to, by tworzyć tanio, a zarabiać dużo.
Polskie szwalnie kojarzone są z wysoką jakością. Jednak za nią trzeba płacić. Fot. Krzysztof Koch / Agencja Gazeta

Afery w polskim światku

Szerokim echem wśród Polaków odbiły się ostatnie kryzysy wizerunkowe, których doświadczyły marki Jessici Mercedes oraz Wishbone Jewellery. Obie firmy twierdziły, że swoje produkty całkowicie wykonują w Polsce, dlatego pobierały gigantyczne marże. Kiedy na jaw wyszło, że ubrania i biżuteria wcale nie są produkowane w kraju nad Wisłą, wśród internautów zawrzało.

Firma Veclaim od początku działalności komunikowała, że jej produkty są tworzone w Polsce. Słynne są już dziś słowa właścicielki Jess Mercedes, która twierdziła w jednym z wywiadów udzielonych przy wchodzeniu marki na rynek, że chciałaby, by jej produkty były tańsze, „ale nie da się”.


Wyszło jednak na jaw, że się da - sprzedawane za ponad 200 złotych T-shirty w rzeczywistości okazały się tanimi koszulkami, które są postarzane i modyfikowane w Polsce tak, by Veclaim mogło zgodnie z prawem ogłaszać wszem i wobec, że produkuje swoją odzież w Polsce.

Podobnie było z firmą Wishbone. Obecna na rynku od kilku lat popularna marka biżuteryjna zawsze podkreślała, że jej produkty wykonywane są ręcznie i w Polsce. Ogromnym szokiem dla klientem było zatem znalezienie najnowszej kolekcji marki na chińskiej platformie sprzedażowej Aliexpress. Biżuteria była tam warta grosze.

Polska jakość jest najlepsza

Pragnieniu bycia w 100 procentach polską marką trudno się dziwić - w światowym przemyśle odzieżowym tworzone w Polsce ubrania są kojarzone z wyborową jakością, jak przekonuje w rozmowie z INNPoland.pl Wojciech Słaby, przedsiębiorca i szef Związku Przedsiębiorców Przemysłu Mody Lewiatan.

– Wiele zachodnich firm szyje odzież w Polsce. Jesteśmy znani z bardzo wysokiej jakości odzieży, choć nie jest to powszechna wiedza. Jak spotykam się z uczniami polskich szkół odzieżowych, to zauważam, że chętnie oglądają pokazy mody w Nowym Jorku, Mediolanie czy Paryżu, a nawet nie zdają sobie sprawy, że te kolekcje są szyte w naszych rodzinnych stronach – mówi.

Wyższa jakość ciągnie za sobą większe ceny. Koszt produkcji ubrań w Polsce przewyższa cenniki w Azji czy Afryce, gdzie ubrania robi się za grosze. Ekspert nie chciał jednak podać konkretnej kwoty, tłumacząc, że trudno jest wyliczyć procentowo, ile droższa od azjatyckiej jest polska produkcja.
Koszt uszycia koszulki w krajach azjatyckich to kilkadziesiąt groszy. W Polsce taka sama koszulka zostanie uszyta za około 25 złotych.flickr.com

– Ceny są jednak akceptowalne zarówno przez zagranicznych zleceniodawców, jak i przez polskie firmy – twierdzi.

Różnica cen między produkcją w Polsce a produkcją w Azji

Wyliczeń dokonała jednak w programie „Polska moda made in Poland” youtuberka Radzka. Jak stwierdziła, dla polskich marek szycie stanowi niekiedy więcej niż jedną czwartą ceny produktu. Do tego dochodzi cena materiału, dodatków, metek, ale również podatków, które w Polsce stanowią około 40 proc. produktu końcowego oraz logistyki, wypłaty dla pracowników i marketingu.

Jak twierdzi youtuberka, wyprodukowany w Polsce wełniany płaszcz w składzie powyżej 70 proc. kosztuje zatem około 700-800 złotych, wełniany i ciepły sweter - 500 złotych, a skórzane kozaki około 300-400 złotych.

Z kolei według Jolanty Wierzbickiej ze strony Szwalnia odCzapy, w Polsce statystyczny T-shirt produkowany jest za około 25 złotych. Do tej ceny należy doliczyć zobowiązania podatkowe, marżę sklepu, koszty promocji, wynagrodzenie i zysk właściciela.

– Minimalna cena za jaką t-shirt powinien pojawić się w sklepie, to około 100 zł. Z tego powodu, gdy widzimy ubranie „made in Poland” w bardzo zbliżonej cenie to nie targujmy się i szukajmy „tańszej” okazji, gdyż za tą jakością wykonania stoi realna praca rąk ludzkich – twierdzi.

Azjatyccy potentaci przemysłu tekstylnego, tacy jak Bangladesz, Indonezja czy Wietnam, proponują o wiele niższe ceny za produkcję ubrań. Koszt wyprodukowania jednego T-shirtu to jedynie około 20-60 groszy za sztukę, jak podaje portal Focus.pl.

– Na naszym rodzimym rynku jest wiele marek, które szyły do niedawna w Polsce, ale w poszukiwaniu tańszej produkcji wyemigrowały za granicę, m.in. do Egiptu czy Azji. Winne temu są coraz wyższe koszty produkcji, spowodowane podwyżką płacy minimalnej i problemem z niedoborem ludzi do pracy – tłumaczy Wojciech Słaby.

Dodaje jednak, że choć do czasu wybuchu pandemii trend odwracania się od polskich szwalni wzrastał, to branża przewiduje wkrótce bardzo duże zmiany i powrót marek na polski rynek. Przewrotnie - pomógł temu koronawirus, który zachęcił firmy odzieżowe do szukania producentów na rynkach innych, niż azjatyckie.