Rząd porzuca pomysł państwowych spożywczaków. I udaje, że nigdy o tym nie mówił

Katarzyna Florencka
Ministerstwo Aktywów Państwowych pośpiesznie wycofuje się z planów stworzenia sieci państwowych sklepów spożywczych. Udaje przy tym jednak, że "Warzywniak plus" to były wyłącznie spekulacje medialne – choć o pomyśle w rozmowach z mediami mówił wiceminister Artur Soboń.
Rząd wycofuje się z pomysłu na stworzenie państwowej sieci sklepów spożywczych. Fot. Lukasz Cynalewski / Agencja Gazeta
"Wbrew spekulacjom medialnym Ministerstwo Aktywów Państwowych nie planuje tworzyć sieci państwowych sklepów spożywczych czy warzywniaków. Chce natomiast konsolidować rynek rolno-spożywczy"– czytamy we wtorkowym komunikacie Ministerstwa Aktywów Państwowych.

Wiceminister o państwowych spożywczakach



Wytłumaczenie jest kuriozalne biorąc pod uwagę, że jako pierwszy o pomyśle stworzenia państwowej sieci sklepów spożywczych mówił wiceminister aktywów państwowych Artur Soboń.

– Sieć sklepów kontrolowana przez państwo na pewno uzupełniałaby to, nad czym dzisiaj pracujemy, czyli obecność państwa na kilku rynkach w ramach przetwórstwa produktów rolno-spożywczych – stwierdził pod koniec maja w wywiadzie dla serwisu money.pl. Temat wypłynął przy okazji prac nad Polskim Holdingiem Spożywczym.


Co więcej, tego samego dnia, kiedy wydano komunikat resortu aktywów państwowych, wiceminister dalej nawiązywał do pomysłu w Polskim Radiu 24. Zapytany o to, czy jest szansa na powstanie "czegoś a la PSS Społem", Soboń stwierdził, że "to jest oczywiście dzisiaj niemożliwe".

– Jeśli w ogóle mielibyśmy rozmawiać o obecności na tym etapie łańcucha dostaw jakiegoś kapitału czy zaangażowania państwowego, to tylko poprzez akwizycje z rynku a nie przez ograniczy wzrost, przez organiczną budowę jakiegoś nowego podmiotu – mówił.

Pole do nadużyć

Przypomnijmy, że pomysł na państwowe warzywniaki zmiażdżył autor popularnego bloga Białe Kołnierzyki. Jak ostrzegał, mógłby on stworzyć bardzo duże pole do nadużyć.

Status państwowej sieci mógłby de facto chronić ją przed poważną kontrolą skarbową. Jak zauważa bloger, mało prawdopodobne przy tym jest, że jakikolwiek US podważy zwrot VAT kiedy sprzedającym jest państwowa sieć, zaś eksport nie budzi wątpliwości.