Młodzi wyborcy nie polubili Dudy. Ale PiS nie będzie już o nich walczył

Patrycja Wszeborowska
Prezydenta Andrzeja Dudy młodzi wyborcy nie polubili. Tegoroczny wynik wśród najmłodszego rocznika to zaledwie cień sytuacji sprzed pięciu lat, gdy PAD zdobył miażdżącą popularność wśród młodego elektoratu. Czy PiS zamierza walczyć o odzyskanie głosów młodych? Może ma w zanadrzu ekonomiczne i socjalne programy, które przywrócą mu popularność?
W drugiej turze wyborów młodzi wyborcy nie stanęli za Dudą. Czy PiS zamierza odzyskać młody elektorat? 123rf.com

Młodzi nie polubili PAD

Według sondażowych wyników exit poll w drugiej turze wyborów prezydenckich wyborcy w wieku 18-29 lat zdecydowanie wybrali Rafała Trzaskowskiego. 64,4 proc. zagłosowało na prezydenta Warszawy. Andrzej Duda w tej grupie wyborczej uzyskał zaledwie 35,6 proc. poparcia.

Rafał Trzaskowski wygrał również – choć już nie tak spektakularnie - w grupie wiekowej 30-39 oraz 40-49 lat. To sytuacja odmienna niż przed pięcioma laty, gdy najmłodsi wyborcy najchętniej głosowali za Andrzejem Dudą (60,8 proc), dając mu znaczącą przewagę wobec Bronisława Komorowskiego.


Stary elektorat, choć najliczniejszy, nie trwa wiecznie. Na to, że starsi wyborcy odchodzą bezpowrotnie, a młodszych roczników uprawnionych do głosowania przybywa rok w rok, zwróciła uwagę Krytyka Polityczna.

– Za pięć lat PiS będzie miał przeciwko sobie już nie pięć, a całe 10 nowych roczników, które pamiętają tylko PiS u władzy. Dziś ponad 60 proc. najmłodszych jest przeciwko kandydatowi PiS. I to mimo zerowej stawki PIT-u dla młodych. W dłuższej perspektywie będzie to dla tej władzy realny problem – przekonuje w czasopiśmie felietonista Łukasz Hassliebe.

Prognozuje, że w efekcie na parlamentarnej tapecie wkrótce pojawią się ekonomiczne propozycje dla młodych, np. hurtowa budowa tanich mieszkań. Dzięki temu powstanie możliwość, że młodzi, podobnie jak starzy, "pokochają PiS za to, jak skutecznie rozwiązuje ich ekonomiczne problemy".

PiS odzyska młody elektorat?

Czy rzeczywiście ten scenariusz jest realny? Jak wyjaśnia w rozmowie z INNPoland.pl prof. Michał Wenzel, socjolog z Uniwersytetu SWPS, PiS młodych ludzi nie zdobył podczas tegorocznych wyborów i nie zdobędzie w przyszłych z kilku prostych przyczyn.

– Młodzi ludzie są sfrustrowani. Widzą, że za rządów PiS nie czekają na nich atrakcyjne ścieżki awansu w spółkach Skarbu Państwa i administracji państwowej, ponieważ wszystkie ważniejsze i bardziej znaczące stanowiska obsadzane są jedynie przez zaufanych ludzi obecnego rządu. Jednocześnie kadrze PiS demograficznie bliżej do emerytów, co młodym ludziom daje do zrozumienia, że nie znajdą swojej drogi przy tej partii – zauważa ekspert.

Jak wskazuje, między innymi z tego powodu tak atrakcyjnym kandydatem dla młodych był Krzysztof Bosak, który nie dość, że sam był najmłodszym kandydatem na prezydenta, to jeszcze zgromadził wokół siebie młodą kadrę. Popularność Bosaka wśród młodych potwierdzają zresztą badania - według pracowni Kantar i sondażu z listopada zeszłego roku w kategorii wiekowej 18-34 lata Konfederację poparło aż 35 proc. Polaków – więcej, niż jakąkolwiek inną formację.
GUS

Wydaje się zatem, że młodzi bezpowrotnie odeszli od PiS, a ci o skrajno-prawicowych poglądach przerzucili się na młodszą Konfederację. Jednak czy polityka rozdawnictwa, którą tak ochoczo uprawia obecny rząd, nie skusi części młodszych wyborców?

– Pieniądze już się skończyły. PiS postawił przede wszystkim na emerytów, obiecując im wyższe świadczenia i niższy wiek emerytalny. Beneficjentami popularnego programu 500+ są wyborcy nieco starsi stażem i posiadający dzieci, a dedykowany młodym program „Bez PIT dla młodych” to za mało. Młodzi wyborcy mają świadomość, że nawet jak zwolnią ich z podatku dochodowego, to oni zapłacą państwu w inny sposób, np. wysokimi składkami ZUS – tłumaczy Wenzel.

Wybory a wiek

PiS nie będzie raczej starał się o odmłodzenie elektoratu. Koniec końców, jak przekonuje specjalista, młodzi ludzie nie leżą w obszarze zainteresowań PiS-u – frekwencja wyborcza w tej kategorii wiekowej zwykle jest stosunkowo niska.

Potwierdzają to badania Fundacji im. Stefana Batorego w ramach inicjatywy Masz Głos. Frekwencja wyborcza w grupie wiekowej 18-21 to zaledwie 47 proc. W grupie 22-30 lat jest niewiele lepiej – 50,7 proc. Najliczniej głosującą grupą są ludzie w wieku 51-60 lat – aż 71,3 proc. uprawnionych do głosowania w tym przedziale wiekowym idzie do urn wyborczych.
Maszglos.pl / Partycypacja nowych wyborców
Jednocześnie młodsze roczniki z roku na rok są coraz mniej liczne, a przez to - mało atrakcyjne z wyborczego punktu widzenia. Z powodu depresji urodzeniowej obserwowanej na przestrzeni ostatniego ponad ćwierć wieku dzisiejszy statystyczny mieszkaniec Polski ma przeciętnie ponad 41 lat według danych GUS z grudnia 2019 roku. Grupa osób w wieku 65 lat i więcej nieustannie rośnie.