Ciężki los Jacka Sasina. Spojrzał górnikom w oczy i odechciało mu się zamykania kopalń

Katarzyna Florencka
Podczas dzisiejszego spotkania Jacka Sasina z przedstawicielami górników szef resortu aktywów państwowych miał przedstawić kontrowersyjny plan naprawczy Polskiej Grupy Górniczej, zakładający zamknięcie części kopalni. Ostatecznie jednak minister swoich zamierzeń nie przedstawił, zamiast tego zapewniając górników, że plan wymaga jeszcze korekt.
Minister aktywów państwowych Jacek Sasin nie przedstawił na spotkaniu z górnikami planu restrukturyzacji PGG, gdyż wymaga on korekt. Fot. Adrianna Bochenek / Agencja Gazeta
Doniesienia z sali obrad o tym, że ministerstwo w ostatniej chwili zrezygnowało z przedstawienia planu naprawczego, potwierdził w rozmowie z serwisem money.pl rzecznik MAP Karol Manys.

– Rzeczywiście minister Sasin zdecydował się nie przedstawiać tego planu. Chcemy żeby restrukturyzacja uzyskała akceptacje społeczną, a po wypowiedziach w mediach komentujących założenia planu, wiemy, że jej nie ma – stwierdził Manys. Nowa wersja planu restrukturyzacji PGG ma być opracowana przez zespół, w którego skład wejdą przedstawiciele związków zawodowych.

Kontrowersyjny plan

Nieoficjalne informacje na temat szczegółów planu restrukturyzacji PGG pojawiły się w mediach w poniedziałek.


Plan zakładał zamknięcie trzech ruchów Kopalni Ruda (Bielszowice, Halemba, Pokój) oraz Kopalni Wujek, obniżkę pensji w PGG o 30 proc., jak również zawieszenie na trzy lata górniczej "czternastki". Ostatnia kopalnia węgla energetycznego miałaby działać do 2036 roku.

Niedawno pisaliśmy, że rząd przymierza się do konsolidacji PGE, Tauronu i Enei. Wcześniej ma jednak powstać NABE, czyli Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego, która miałaby przejmować elektrownie węglowe. Ważnym elementem tego planu miało być właśnie wydzielenie aktywów górniczych do osobnej spółki. Dla PGE czy Tauronu byłby to wielki bonus, bo węglowy balast to dla nich finansowa kula u nogi.