Sasin znów błysnął jak supernowa. Zaskoczyło go tempo polityki klimatycznej UE

Katarzyna Florencka
W ostatnich miesiącach rząd PiS coraz śmielej krąży wokół kwestii odchodzenia od energetyki węglowej i zamykania kopalni – choć jeszcze niedawno deklarował, że węgla będzie bronić do ostatniego tchu. Skąd ta zmiana? Jak rozbrajająco wyznał Jacek Sasin, PiS po prostu zupełnie zaskoczyło tempo zmian polityki klimatycznej UE.
Wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin twierdzi, że PiS zaskoczyło tempo zmian polityki klimatycznej UE. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
– Owszem, mówiliśmy, że węgiel jest naszym atutem i gwarantem bezpieczeństwa energetycznego. Mówiliśmy, że polityka odchodzenia od górnictwa jest błędna. Dziś musimy przewartościować twierdzenia w związku z tym, co się wokół nas dzieje. Nie możemy na to zamykać oczu, szczególnie wobec naszego osamotnienia w UE w kwestiach węglowych – stwierdził Sasin w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej".

Z kolei, zapytany o to, dlaczego wprowadzanie zmian rozpoczęto dopiero w piątym roku rządu PiS, minister aktywów państwowych stwierdził, że "wszyscy jesteśmy zaskoczeni tempem zmian polityki klimatycznej UE".


– Ono rośnie mimo naszego sprzeciwu. Polityka Zielonego Ładu czy wskazywanie bliskiej z naszej perspektywy daty neutralności klimatycznej to nowa okoliczność – dodał Sasin. W całym wywiadzie ani razu nie wspomniał o przyspieszającej katastrofie klimatycznej.

Kiedy Polska odejdzie od węgla?

Sasin zdradził również szczegóły dotyczące restrukturyzacji spółek energetycznych i planowanych inwestycji w energetykę niewęglową. Zapowiedział, że chciałby dotować spółki energetyczne do czasu stworzenia alternatywnego systemu energetycznego w Polsce.

– Zakładamy, że kres energetyki węglowej w Polsce to rok 2050 czy nawet 2060 – stwierdził.

Pomysł dotowania spółek węglowych z publicznych pieniędzy jest oczywiście bardzo niemile widziany przez Unię Europejską – i nie tylko.

– Pierwszym źródłem pieniędzy powinien być sam rynek energii – roczny obrót w samej tylko elektroenergetyce to ponad 65 mld zł. W tym kontekście zabieganie o pomoc publiczną na budowę nowych elektrowni brzmi trochę jak pytanie o to, ile będzie kosztować budowa nowej fabryki telefonów komórkowych i ile z tego da Unia – przekonywała niedawno w wywiadzie dla INNPoland.pl Joanna Maćkowiak-Pandera z Forum Energii.

Problem z planem Sasina

Póki co rząd jednak chybcikiem wycofał się z odważnych planów restrukturyzacji Polskiej Grupy Górniczej. Plan zakładał zamknięcie trzech ruchów Kopalni Ruda (Bielszowice, Halemba, Pokój) oraz Kopalni Wujek, obniżkę pensji w PGG o 30 proc., jak również zawieszenie na trzy lata górniczej "czternastki".

Tuż przed rozpoczęciem negocjacji ze górnikami ministerstwo aktywów państwowych postanowiło jednak nie przedstawiać im oficjalnie tego planu. Powodem miał być brak "akceptacji społecznej".