Koronawirus sieje spustoszenie w parku rozrywki. Musiał pozwalniać ludzi i zawiesić działalność

Kamil Nowicki
Park rozrywki Rabkoland w Rabce Zdroju pozwalniał ludzi i wstrzymał swoją działalność. Znalazł się w złej strefie, a dokładnie - w czerwonej. W efekcie, mimo tego, że atrakcja jest na świeżym powietrzu, rząd nakazał jej zamknięcie.
Rabkoland musiał wstrzymać swoją działalność. Rabkoland

Kuriozum restrykcji

W czwartek park rozrywki Rabkoland w Rabce Zdroju był zmuszony zwolnić kilkadziesiąt osób i zawiesić swoją działalność, ponieważ znalazł się w czerwonej strefie. Oznacza to zakaz działalności wesołych miasteczek i parków rozrywki. Można się tylko domyślać, że według rządzących jest tam bardziej niebezpiecznie niż m.in. w kinach, które pomimo czerwonego koloru mogą normalnie funkcjonować.

Władze parku rozrywki nie ukrywają oburzenia całą sytuacją. Dlatego wystosowały do mediów komunikat, w którym proszą władze o interwencję w związku z rządowymi regulacjami dotyczącymi obostrzeń w strefie czerwonej.


Rabkoland jasno argumentuje swój sprzeciw. Uważa, że zakaz narusza zasadę proporcjonalności, ponieważ jest nadmierny dla przedsiębiorców prowadzących wesołe miasteczka i parki rozrywki oraz dodatkowo narusza konstytucyjną zasadę równości, ponieważ nie nakazuje całkowitego zaprzestania działalności innym podmiotom, np. kinom, klubom fitness, basenom – podaje za PAP "Dziennik".

– Najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo i zdrowie naszych klientów. Jednak dziwi nas fakt, że czerwona strefa oznacza, że zamknięte zostają tylko parki rozrywki. Baseny, siłownie, kina, wszystkie z dużymi limitami mogą pracować – komentuje Piotr Wiecha właściciel Rabkolandu.

Jak zauważa, pod kątem zakażenia najbezpieczniej jest na otwartych przestrzeniach - a takimi, jak wskazał, są parki rozrywki. To powoduje pewien paradoks. Rabkoland argumentuje również swój sprzeciw pozytywnymi opiniami klientów na temat troski o bezpieczeństwo.

– Niektórzy wręcz pisali, że gdyby tak wyglądała walka z COVID-em wszędzie, to pokonalibyśmy już epidemię dawno. Tym bardziej jest nam przykro, że pomimo tych starań zamykamy obiekt w środku wakacji – dodaje właściciel.

Wesela też ucierpiały

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl rząd wprowadził ograniczenia w organizacji wesel. Powiaty, które znalazły się w czerwonej strefie wymuszają na organizatorach wesel ograniczenie liczby gości. W
związku z wzrastającą liczbą dziennych zakażeń koronawirusem w "czerwonych" powiatach limit osób będzie wynosił 50, w "żółtych" - 100.