Fiskus zaskoczył w sprawie testów na koronawirusa dla pracowników. Pracodawcy odetchną
Przedsiębiorca może spokojnie wrzucić w koszty testy na COVID-19 dla całej załogi firmy – nawet osób samozatrudnionych lub zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych. Fiskus potwierdził, że w tym wypadku nie będzie się czepiał rozliczeń firm.
Ten bowiem lubi się czepiać, kiedy w kosztach lądują wydatki poniesione na osoby zatrudnione np. w oparciu o umowę zlecenia czy o dzieło. A wiadomo, że w dzisiejszych czasach trudno jest znaleźć firmę, w której cała załoga posiada umowę o pracę.
Czy można wrzucić w koszty test na COVID?
Tym razem jednak fiskus postanowił odpuścić i nie zamierza czepiać się testowania osób samozatrudnionych czy zleceniowców.– Można uznać, że wydatki na testowanie wszystkich pracowników zostały poniesione w interesie firmy. Badanie jest bowiem niezbędne do zapewnienia bezpieczeństwa w miejscu pracy. Wydatki są więc kosztem uzyskania przychodów. Przepisy nie zakazują ich rozliczania – potwierdza Krajowa Informacja Skarbowa w odpowiedzi na pytanie "Rzeczpospolitej".
Co więcej, firma może rozliczyć również koszt testu zrobionego przez pracownika samodzielnie, nawet jeśli faktura nie została wystawiona na firmę: – Wydatek można udokumentować w inny sposób. Najważniejsze, żeby był związany z działalnością. Wtedy wolno go rozliczyć w kosztach – tłumaczy KIS.
Koszt koronawirusa
Jak pisaliśmy niedawno w INNPoland.pl, pracodawcy zmagają się z ogromnymi kosztami utrzymania nowego reżimu sanitarnego. Oznacza to zapewnienie pracownikom maseczek, regularnej dezynfekcji przestrzeni wspólnych czy zmiany organizacji czasu pracy, tak by w miarę możliwości zapewnić dystans między pracownikami.Zamgławianie czy ozonowanie biura to koszt na poziomie ok. 2-3 zł za 1 m kw. W przypadku dużych firm z wieloma oddziałami koszty operacyjne związane np. z instalacją szyb z pleksi w punktach obsługi wyniosły nawet kilka milionów złotych.