Fiskus węszy pieniądze u sprzedających działki. Aby pobrać podatek, określił ich przedsiębiorcami

Grzegorz Koper
Przy sprzedaży działek należy uważać. Nawet jeśli się nie jest przedsiębiorcą, to można być potraktowanym przez skarbówkę jak jeden z nich.
Przy sprzedaży działki trzeba uważać na podatek dochodowy. Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta
"Rzeczpospolita" zwróciła uwagę na interpretację indywidualną Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. Fiskus uznał, że emerytka sprzedająca trzy działki powinna być traktowana jak przedsiębiorca i opłacić należny państwu PIT.

W konsekwencji kobieta będzie zobowiązana do zapłacenia podatku, mimo upływu wielu lat od zakupu gruntów. Zwolnienie od podatku przysługuje, gdy sprzedajemy nieruchomość co najmniej pięć lat po jej nabyciu lub pieniądze z niej przeznaczamy na własne cele mieszkaniowe.

Przedsiębiorca musi zapłacić podatek

Zwolnienie to nie dotyczy jednak sytuacji, gdy podatnik prowadzi obrót nieruchomości w sposób profesjonalny czy w ramach prowadzonej działalności gospodarczej. Fiskus zwrócił uwagę, że podatniczka udzieliła pełnomocnictw deweloperowi, który miał m.in. dokonać podziału działek, uzyskać warunki zabudowy czy warunki przyłączenia działek do sieci energetycznej, gazowej, wodno-kanalizacyjnej.


Skarbówka zauważyła, że czynności dewelopera jako przedstawiciela kobiety wpłyną na jej sytuację prawną. Dlatego podatniczka działając poprzez pełnomocnika podejmie zorganizowane i ciągłe działania związane z przygotowaniem sprzedaży trzech działek geodezyjnych.

Zdaniem skarbówki takie działania nie są incydentalne i sporadyczne, lecz powtarzalne i nakierowane na osiągnięcie określonego dochodu.

– Z całokształtu przedstawionego zespołu konkretnych działań Wnioskodawczyni wynika, że przedmiotowa sprzedaż będzie następować w warunkach wskazujących na jej handlowy i zarobkowy charakter – czytamy w interpretacji stanowisko dyrektora KIS.

Fiskusa nie przekonał argument podatniczki, że zgodnie z lokalnymi realiami rynkowymi, to deweloperzy najczęściej określają warunki, na jakich ma zostać dokonana transakcja. Kobieta musiała się zgodzić na warunki postawione przez dewelopera, ponieważ była to jedyna realna możliwość sprzedaży całej nieruchomości.

Tym samym fiskus zakwalifikował przychód, który osiągnie emerytka jako przychód z działalności gospodarczej i ją samą zobowiązał do zapłaty podatku dochodowego.

O podatkowych perypetiach ze sprzedażą nieruchomości już informowaliśmy w INNPoland. Wtedy sprawa dotyczyła emeryta, który przez 34 lata mieszkał na czwartym piętrze. Postępująca choroba zmusiła go do sprzedaży lokalu i zakupu innego, znajdującego na niższej kondygnacji. Niestety zapomniał złożyć odpowiedniego oświadczenia skarbówce, dzięki któremu nie musiałby płacić podatku od nieruchomości.