Zawiedzeni ekolodzy. Bruksela już nie oprotestuje przekopu Mierzei Wiślanej

Leszek Sadkowski
Komisja Europejska nie będzie więcej protestować w sprawie przekopu Mierzei Wiślanej. Bo chce uniknąć otwartego sporu z Warszawą. Tak wynika z nieoficjalnych informacji.
W całkiem realnym scenariuszu budowa przekopu przez Mierzeję zwróci się za 450 lat. 123rf.com

Nie mieszać kwestii


Rzeczniczka Komisji Europejskiej Viviane Loonela stwierdziła, że nie należy mieszać kwestii procedury przeciwnaruszeniowej w sprawie nieprzestrzegania przez Polskę przepisów UE dotyczących procedur odwoławczych ze sprawą samego przekopu - podaje nieoficjalnie RMF.

- Uruchomiliśmy procedurę o naruszenie prawa UE przeciwko Polsce w związku z nieprzestrzeganiem unijnej legislacji dotyczącej oceny oddziaływania na środowisko określonych publicznych i prywatnych projektów. Nie należy tego mylić ze sprawą przekopu Mierzei Wiślanej, w przypadku której nasze dyskusje z polskimi władzami nadal się toczą - stwierdziła na konferencji rzeczniczka KE.


Przypomnijmy, że marcu 2018 roku Komisja przeszła do przedostatniej fazy procedury przeciwnaruszeniowej w sprawie tzw. polskich specustaw, które utrudniają społeczeństwu obywatelskiemu dostęp do sądownictwa (czyli np. zaskarżanie). Jedną z nich była specustawa o budowie przekopu Mierzei.

Zarobi zaprzyjaźniona grupa


Sprawa budzi wiele kontrowersji. Jak już wcześniej informowaliśmy publicysta Gazety Wyborczej, znany ekolog i aktywista ocenił całe zamieszanie wokół przekopu Mierzei Wiślanej i niezwykłe dążenie za wszelką cenę do jak najszybszej realizacji tej inwestycji.

Jego zdaniem zarobi na tym tylko zaprzyjaźniona grupa biznesowa, a kraj wiele nie zyska. Bo trudno, zdaniem Wajraka, uznać za zysk to, że „niewielkie jednostki pod polską banderą (…) od czasu do czasu przepłyną Putinowi pod nosem, nie pytając go o zdanie”.

Nie jest to zresztą zdanie odosobnione, bo ekonomiści wyliczyli, że w całkiem realnym scenariuszu budowa przekopu przez Mierzeję zwróci się za 450 lat. A pod uwagę nie brali kosztów ciągłego udrożniania toru wodnego - co będzie drogą koniecznością, o ile przekop rzeczywiście ma być wykorzystywany.