Afera GetBack. Ziobro poinformował o zarzutach dla słynnego biznesmena Leszka Cz.

Katarzyna Florencka
Prokuratura zdecydowała w poniedziałek o postawieniu zarzutów w związku z aferą GetBack słynnemu biznesmenowi Leszkowi Cz. Jak poinformował minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, usłyszy on zarzuty narażenia na "wielką szkodę" klientów Idea Banku. Nie jest wykluczone, że za Cz. wysłany zostanie list gończy.
Biznesmen Leszek Cz. usłyszy zarzuty w związku z narażeniem na "wielką szkodę" klientów Idea Banku. Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta
Jak poinformował na poniedziałkowej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro, Prokuratura Regionalna wystąpiła z wnioskiem o postawienie biznesmenowi zarzutów w związku z doprowadzeniem do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów Idea Banku na sumę 130 mln zł.

Czytaj także: Założyciel Idea Banku w kajdankach pod zarzutem oszustwa. To odprysk afery GetBacku

Według prokuratury, w kluczowych latach Leszek Cz. – niegdyś jeden z najbogatszych Polaków – jako właściciel i przewodniczący rady nadzorczej Idea Banku miał mieć ogromny wpływ na jego funkcjonowanie.


Leszek Cz. usłyszy zarzuty nadużycia zaufania i oszustwa na szkodę wielu osób, zagrożone karą do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratura wnioskuje również o tymczasowe aresztowanie biznesmena, który przebywa w tym momencie za granicą. – Jeśli sąd podejmie decyzję o tymczasowym aresztowaniu Leszka Cz., zostanie wydany za nim list gończy – zapowiedział Ziobro.

Leszek Cz. i GetBack

W wyniku kłopotów Get Backu swoje pieniądze straciły tysiące osób – a chodzi o niebagatelną kwotę 2 miliardów złotych.

Jak to możliwe? Firma sprzedała obligacje na taką właśnie kwotę, ale przestała regulować swoje zobowiązania. Większość obligacji – około 70 proc. – trafiła do obiegu poprzez banki należące do miliardera Leszka Czarneckiego, m.in. Idea Bank.

– Afera GetBack jest wielowątkowa – przyznał Ziobro. – Niestety skala szkód i strat, jakie ponieśli Polacy, którzy zaangażowali swoje środki, jest na tyle wielka, że nawet działania Prokuratury nie mogą ich zrekompensować.

Afera GetBack


Wrocławska spółka windykacyjna GetBack najlepsze czasy przeżywała w latach 2016-17. Firma przebijała oferty konkurencji, wykupywała od banków pakiety przeterminowanych długów za pieniądze uzyskane od klientów, którym sprzedawano obligacje. Miały przynosić zysk w wysokości 15 proc. rocznie, a klienci słyszeli, że obligacje są gwarantowane. Kupiło je ok. 9 tys. osób za kwotę ponad 2,5 mld zł.

Później na jaw wyszło, że spółka zamiast zarabiać, straciła w 2017 roku miliard złotych. Były prezes Konrad K. został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne na zlecenie prokuratury i od roku przebywa w areszcie. Zarzuty w tej sprawie miało w styczniu 56 osób.