Prawnik krytycznie o pomyśle PiS. "Zamknięcie siłowni jest sprzeczne z konstytucją"

Krzysztof Sobiepan
Proponowane przez rząd zamknięcie siłowni może okazać się mocno niezgodne z prawem. Doktor nauk prawych Mikołaj Małecki uważa, że byłoby to niezgodne z Konstytucją. Rząd mógłby wprowadzić ograniczenie tego typu działalności, ale najpierw musiałby zdecydować się na jeden krok, którego boi się od dawna.
Całkowity zakaz działalności gospodarczej nie powinien mieć miejsca, twierdzi prawnik. Fot. Wojciech Habdas / Agencja Gazeta

Zamknięcie siłowni niezgodne z konstytucją

Na swoim Twitterze na temat sytuacji siłowni wypowiadał się dr Mikołaj Małecki, adiunkt w Katedrze Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Zapytaliśmy go o szczegóły. – Zamknięcie siłowni to reakcja nieproporcjonalna w stosunku do aktualnego zagrożenia w świetle Art. 233, ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Przepis ten mówi, że w stanie klęski żywiołowej, stanie nadzwyczajnym, można ograniczyć m.in. wolność działalności gospodarczej. Nawet w stanie klęski można więc jedynie ograniczyć, nie całkowicie ją wyeliminować – podkreśla Małecki w wypowiedzi dla INNPoland.pl.


Ekspert przypomniał, że rząd jak na razie nie wprowadził jeszcze nawet stanu nadzwyczajnego, więc zakaz dla siłowni jest zupełnie nieuzasadniony. Doktor nauk prawnych wskazał, że kanały społecznościowe oraz konferencje prasowe przedstawicieli rządu nie są obowiązującym prawem, a rozporządzenie jeszcze nie weszło w życie.

Właściciele mogą więc na chwilę obecną otwierać siłownie i powinni mocno apelować do władz o racjonalne wprowadzanie restrykcji – np. wyznaczyć limity treningów grupowych, limity osób w obiekcie czy godziny zamknięcia, gdy siłownie przechodziłyby całkowitą dezynfekcje.

Naruszanie zasady proporcjonalności z Art. 233 Konstytucji zdaniem Małeckiego mogłoby stać się w przyszłości podstawą do wystąpienia o odszkodowania przez właścicieli siłowni.

Czytaj także: Przedsiębiorcy chcą odszkodowań za pandemię. Premier składa wniosek, który ma to uniemożliwić