Rząd wydał miliony na apkę. Szkoda, że prawie nikt z niej nie korzysta
Aplikacja ProteGO Safe miała ograniczyć rozpowszechnianie się koronawirusa. Jak na razie to będzie dla niej trudne zadanie, bo niewiele osób z niej korzysta.
Te dane wynikają z odpowiedzi na interpelację posłów Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego. Dodatkowo dowiedzieliśmy się, że ministerstwo nie posiada danych z okresu od 9 czerwca do 31 lipca. Natomiast w ostatnich dniach rośnie liczba korzystających z niej użytkowników.
Potwierdzają to informacje podane przez Polsat News, zgodnie z którymi między sierpniem a 27 października zakażenie przez ProteGo potwierdziło 420 osób. Zdaniem stacji, stworzenie ProteGo kosztowało 2,5 mln zł.
Bezpieczeństwo apki
Niedawno Polacy otrzymali alert RCB zachęcający do jej pobrania. Komunikat podsycił tylko istniejące od miesięcy kontrowersje co do skuteczności aplikacji. Przyjrzeliśmy się im. Według fundacji Panoptykon, po fali krytyki, Ministerstwo Cyfryzacji podjęło dialog ze specjalistami.W jego wyniku resort udostępnił politykę prywatności, analizę ryzyka dla ochrony danych osobowych, odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania oraz raport z audytu bezpieczeństwa apki. Panoptykon podaje, że ProteGO Safe nie monitoruje lokalizacji i nie zbiera żadnych zbędnych danych. Ponadto zapewnia szyfrowanie przesyłanych komunikatów.
Czytaj także: Wszyscy dostali SMS z tą aplikacją. Oto co musisz wiedzieć przed pobraniem ProteGO Safe