Górnicy negocjują z Unią Europejską. Chcą kwoty, od której może się zakręcić w głowie
Górnicy walczą w Brukseli o zaakceptowanie przez Komisję Europejską wrześniowych ustaleń pomiędzy polskim rządem a związkowcami. W ramach przygotowań do negocjacji wyliczyli, ile przez najbliższą dekadę Polska będzie musiała dopłacić do wydobycia węgla. Kwota robi piorunujące wrażenie.
Czytaj także: Nieoficjalnie: Porozumienie rządu PiS z górnikami może upaść. Nie ma szans na zgodę UE
Tymczasem, jak pisaliśmy w INNPoland, roczne zarobki przeciętnego polskiego górnika są wyższe od wartości wydobytego przez niego w tym okresie węgla. Polski górnik zarabia średnio 8983 zł brutto miesięcznie, zaś w tym roku wydobędzie w tym roku ok. 500 ton węgla wartego ok. 50 dolarów za tonę (mowa tutaj o Polskiej Grupie Górniczej). Rachunek ten oznacza, że do ich pensji dopłacić muszą podatnicy.
Powodem tego stanu rzeczy jest m.in. znaczna głębokość polskich złóż węgla, co utrudnia ich eksploatację. Nie pomagają także emerytury górnicze i uzyskane niedawno przez górników dodatkowe przywileje.
Porozumienie górników z rządem
Pod koniec września przedstawiciele rządu porozumieli się górniczymi związkami zawodowymi. Ostatnia polska kopalnia zostanie zamknięta w 2049 r., a sami górnicy dostaną przywilej, o którym większość Polaków nawet nie śmie marzyć: gwarancję pracy w zawodzie aż do samej emerytury.W 2019 r. polskie górnictwo wydobyło niecałe 50 mln ton węgla energetycznego. Do tego doszło 13 mln ton z importu. Do 2023 r. popyt na węgiel energetyczny może spaść o 10 mln ton, czyli o jedną piątą krajowego wydobycia.
Czytaj także: Utrzymanie nierentownych kopalni to głupota. Taniej będzie dawać górnikom pensję "za nic"