Jest zapowiedź kolejnego podatku. Morawiecki o "gospodarczym uderzeniu 2021"
Polski rząd szykuje się na po-koronawirusową rzeczywistość. I ma strategię na podniesienie gospodarki z kolan. Główny oręż? Nowe podatki.
Jak ustalili dziennikarze, chodzi o nowe podatki, które mają pomóc gospodarce w uporaniu się ze skutkami kryzysu.
Przypomnijmy, w 2021 czekają nas: podatek cukrowy, podatek od alkoholu w małych butelkach, podatek CIT od spółek komandytowych i opłata przekształceniowa OFE.
Duże nadzieje premier wiąże też z nowym, zapowiadanym na przyszły rok podatkiem handlowym. W jego opinii ma on pomóc małym i średnim przedsiębiorcom w konkurencji z zagranicznymi sieciami handlowymi.
– W końcu wygraliśmy spór z KE przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Tu także nie chodzi o efekt fiskalny, lecz wyrównanie pola gry, po wielkiej niesprawiedliwości, która w III Rzeczypospolitej dotknęła handel detaliczny – mówi dla PB premier.
Rząd od nowego roku wprowadza jednocześnie estoński CIT, który ma być ulgą podatkową w przypadku niektórych firm. Chce również wesprzeć eksport i tworzyć nowe miejsca pracy. Mateusz Morawiecki ma nadzieję, że wzrosną nasze pensje a to przełoży się na wyższą konsumpcję,
– Wraz ze szczepionkami ten scenariusz jest już na horyzoncie – ocenił szef rządu.
Polska w podatkowej awangardzie
Strategia polskiego rządu jest inna niż np. w Czechach. Tam, by pomóc gospodarce i obywatelom, premier zdecydował się na obniżenie podatków.Czesi obniżyli podatek dochodowy z ponad 20 do 15 procent. Zniesiony ma zostać również podatek solidarnościowy w wysokości 7 proc. (od 4-krotności średnich zarobków w Czechach) i wprowadzony nowy próg na poziomie 23 proc. Całość ma uszczuplić wpływy z PIT-u o 40 proc., czyli ok. 2 proc. czeskiego PKB (ok. 14 mld zł).
Czytaj więcej: Największa obniżka podatków w historii. “Polska powinna pójść drogą Czech”