Jest zapowiedź kolejnego podatku. Morawiecki o "gospodarczym uderzeniu 2021"

Natalia Gorzelnik
Polski rząd szykuje się na po-koronawirusową rzeczywistość. I ma strategię na podniesienie gospodarki z kolan. Główny oręż? Nowe podatki.
Nowe podatki dobre na wszystko. Fot. Slawomir Kaminski / Agencja Gazeta
– Walka z pandemią kiedyś się skończy, dlatego poza doraźną pomocą dla firm patrzymy również w przyszłość, by wówczas szybko ruszyć do gospodarczego wyścigu. Wkrótce przedstawimy główne założenia naszego uderzenia gospodarczego – mówił premier w Pulsie Biznesu.

Jak ustalili dziennikarze, chodzi o nowe podatki, które mają pomóc gospodarce w uporaniu się ze skutkami kryzysu.

Przypomnijmy, w 2021 czekają nas: podatek cukrowy, podatek od alkoholu w małych butelkach, podatek CIT od spółek komandytowych i opłata przekształceniowa OFE.

Duże nadzieje premier wiąże też z nowym, zapowiadanym na przyszły rok podatkiem handlowym. W jego opinii ma on pomóc małym i średnim przedsiębiorcom w konkurencji z zagranicznymi sieciami handlowymi.


– W końcu wygraliśmy spór z KE przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Tu także nie chodzi o efekt fiskalny, lecz wyrównanie pola gry, po wielkiej niesprawiedliwości, która w III Rzeczypospolitej dotknęła handel detaliczny – mówi dla PB premier.

Rząd od nowego roku wprowadza jednocześnie estoński CIT, który ma być ulgą podatkową w przypadku niektórych firm. Chce również wesprzeć eksport i tworzyć nowe miejsca pracy. Mateusz Morawiecki ma nadzieję, że wzrosną nasze pensje a to przełoży się na wyższą konsumpcję,

– Wraz ze szczepionkami ten scenariusz jest już na horyzoncie – ocenił szef rządu.

Polska w podatkowej awangardzie

Strategia polskiego rządu jest inna niż np. w Czechach. Tam, by pomóc gospodarce i obywatelom, premier zdecydował się na obniżenie podatków.

Czesi obniżyli podatek dochodowy z ponad 20 do 15 procent. Zniesiony ma zostać również podatek solidarnościowy w wysokości 7 proc. (od 4-krotności średnich zarobków w Czechach) i wprowadzony nowy próg na poziomie 23 proc. Całość ma uszczuplić wpływy z PIT-u o 40 proc., czyli ok. 2 proc. czeskiego PKB (ok. 14 mld zł).

Czytaj więcej: Największa obniżka podatków w historii. “Polska powinna pójść drogą Czech”