Rząd szykuje rewolucję w ubezpieczeniach. Bezrobotni się nie ucieszą
Rząd zamierza stworzyć nowoczesny i sprawnie zarządzany system urzędów pracy, który “ma sprostać oczekiwaniom i potrzebom pracodawców oraz osób poszukujących pracy”. Wśród planowanych zmian jest walka z tzw. “fikcyjnym bezrobociem”.
– Chcemy udoskonalić i unowocześnić ich funkcjonowanie choćby poprzez większy nacisk na aktywizację zawodową (aktywne, a nie pasywne formy pomocy), zdecydowane wzmocnienie programów rozwoju kompetencji przez całe życie, większą cyfryzację obsługi klientów czy też oddzielenie statusu bezrobotnego od ubezpieczenia zdrowotnego – mówi dla dziennika wiceminister rozwoju, pracy i technologii Iwona Michałek.
Obecnie prawo do świadczeń opieki zdrowotnej osoby bezrobotnej trwa od dnia uzyskania przez nią statusu bezrobotnego do 30 dni po dniu utraty tego statusu. To powoduje, że część osób rejestruje się wyłącznie po to, by zostać objętym ubezpieczeniem.
Iwona Michałek nie zdradza na razie szczegółów rozwiązania – Oczywiście (bezrobotni przyp. red.) byliby objęci ubezpieczeniem zdrowotnym. Jednak jest jeszcze za wcześnie na to, aby mówić o szczegółowych rozwiązaniach. Teraz mogę tylko wskazać kierunki, w jakich będziemy podążać – podkreśla wiceminister.
Iwona Michałek zapowiada również reformę Ochotniczych Hufców Pracy. – To bardzo potrzebna instytucja, która może i powinna efektywnie i profesjonalnie przygotowywać młodzież do wejścia na rynek pracy – zaznacza.
Resort, poza zmianami w ustawie o urzędach pracy zamierza się również zająć zatrudnianiem cudzoziemców w Polsce. Chodzi o ułatwienie osobom spoza Unii Europejskiej możliwości podjęcia pracy w “profesjach, które na naszym rynku pracy są bardzo cenione i pożądane”.
Szykuje się fala zwolnień?
Jak pisaliśmy w InnPoland, liczba osób objętych zwolnieniami grupowymi, które zgłoszono do urzędów pracy, jest dwukrotnie wyższa niż w 2019 r. W całym 2020 r. do zwolnień grupowych zgłoszono już ponad 70 tys. osób.Według Komisji Europejskiej w 2021 roku stopa bezrobocia w Polsce wyniesie 5,3 proc. wobec 4 proc. w 2020 roku.
Czytaj więcej: Te liczby pokazują prawdziwą skalę zwolnień grupowych. Pracę stracą tysiące Polaków