#OtwieraMY. Nieoficjalnie: rząd może się ugiąć pod naporem strajku przedsiębiorców
Otwierają się restauracje, dyskoteki, bary, pensjonaty i kluby fitness. Przedsiębiorcy wypowiadają posłuszeństwo rządowi, a sprzyjające im opinie prawników i orzeczenia sądów tylko dodają im skrzydeł. Akcja #otwieraMY nabiera wielkiego rozmachu, a PiS zaczyna się uginać pod jego naporem.
Przypomnijmy, minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał na poniedziałkowej konferencji prasowej, że zdecydowano o utrzymaniu wszystkich dodatkowych obostrzeń oprócz uruchomienia nauczania stacjonarnego w klasach 1-3 w szkołach podstawowych. Dla biznesu oznacza to kolejne miesiące niepewności.
Czytaj więcej: Szef MZ poinformował o złagodzeniu obostrzeń. Część dzieci wkrótce wróci do szkół!
Coraz więcej przedsiębiorców buntuje się przeciwko obostrzeniom. Na Facebooku powstał ruch #otwieraMY. W ramach inicjatywy właściciele biznesów mogą poinformować klientów, że zamierzają otworzyć swoje drzwi po 17 stycznia mimo utrzymania lockdownu przez rząd. Organizatorzy udostępnili nawet aktualizowaną mapę z otwartymi placówkami.
Czytaj więcej: Gdzie zjeść na miejscu po 17 stycznia? Powstaje mapa otwartych biznesów
Wielu przedsiębiorców przekonuje, że zakaz prowadzenia działalności jest nielegalny. Powołują się przy tym na opinie prawników i orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu.
Czytaj więcej: Fryzjer wygrał z Sanepidem! Sensacyjny wyrok sądu ws. zakazu prowadzenia działalności
Jak ustalili nieoficjalnie dziennikarze RMF FM - ministrowie chcą od 1 lutego zacząć luzować obostrzenia.
Na początek otwarte miałyby zostać sklepy w galeriach handlowych, później może hotele.
Na razie rząd nie chce natomiast otwierać siłowni i restauracji.
Te będą musiały poczekać być może nawet aż do wiosny.