Znów na ostatnią chwilę. Jest termin decyzji o otwarciu gospodarki

Krzysztof Sobiepan
Rzecznik rządu Piotr Müller potwierdził, kiedy rząd ostatecznie zdecyduje o tym, jak od lutego będą wyglądać obostrzenia w związku z epidemią Covid-19. Kluczowe będzie tu spotkanie Rady Medycznej, bo dopiero po niej rząd zamierza ogłosić dalsze plany i możliwości odmrażania gospodarki.
Müller nadal trzyma polskich przedsiębiorców w niepewności. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Müller był gościem programu "Polityka w południe" w Radiu Dla Ciebie. Był pytany m.in. o to, kiedy rząd zdecyduje o otwarciu gospodarki od lutego, bądź opowie się za dalszym przedłużeniem lockdownu.

– Na początku przyszłego tygodnia zostaną przedstawione informacje na temat decyzji, co do obostrzeń w związku z epidemią koronawirusa – odparł polityk.

Rzecznik rządu wskazał, że wszystko zależy od posiedzenia Rady Medycznej, na której będą podejmowane ostateczne decyzje. Spotkanie to ma się odbyć "w najbliższych dniach".

– Nie spodziewam się, żeby miało dojść do zaostrzenia tych obostrzeń – dodał Müller.


Gość RDC przekonywał też, że obecnie skala łamania obostrzeń epidemicznych przez otwierających się przedsiębiorców nie jest duża.

– W ostatnim tygodniu karami z powodu takiej działalności objętych było kilkadziesiąt podmiotów na terenie całego kraju, więc ta działalność nie jest szeroka i generalnie przedsiębiorcy przestrzegają tych obostrzeń – zaznaczył rzecznik rządu.

Strach przedsiębiorców przed dalszym lockdownem. Wiceminister rozwoju studzi zapały

Pytanie o otwarcie z początkiem lutego jest kluczowe dla wielu gałęzi polskiego biznesu, m.in. sklepów w centrach handlowych, lokali gastronomicznych, górskich przedsiębiorstw turystycznych, branży hotelarskiej czy siłowni i obiektów fitness.

Rząd wydaje się jednak wstrzymywać się z decyzją do ostatniej chwili. Nie pomagają też ostatnie wypowiedzi członków rządu.

Jak opisywaliśmy ostatnio w INNPoland.pl, wiceminister rozwoju Olga Semeniuk została zapytana, czy rząd zamierza wreszcie zacząć odmrażać gospodarkę od 1 lutego. Polityk nie dość, że nie odpowiedziała twierdząco, to jej wypowiedź może wywołać wśród przedsiębiorców spory niepokój.

– Nie da się przewidzieć ruchów koronawirusa i nie da się przewidzieć ruchów Covid-19 – tak Semeniuk argumentowała ostatnią strategię rządu dot. przedłużania lockdownu.

Wiceminister wskazała, że rząd będzie podejmował dalsze decyzje ws. lockdownu w ostatnim tygodniu stycznia – czyli znów dowiemy się o dalszej strategii rządu na ostatnią chwilę. Tu argumentem był fakt, że... "wszyscy tak robią".

– Polska nie jest jedynym krajem, gdzie decyzje są podejmowane na kilka dni przed ich wprowadzeniem – stwierdziła. Na pewno nie spodoba się to czekającym na odwilż przedsiębiorcom, którzy na otwarcie muszą przecież przygotowywać się wcześniej.

Według pierwotnych założeń i obecnej liczby zachorowań na Covid-19 lwia część Polski powinna już dawno wrócić do obostrzeń ze stref żółtych. Tymczasem na terenie całego kraju obowiązuje ścisły lockdown, wykańczający polskich przedsiębiorców.

Zdaniem Semeniuk powodem ścisłego utrzymania restrykcji są nowe mutacje koronawirusa, min. szczep z Wielkiej Brytanii.

Czytaj także: Niepokojąca wypowiedź członka rządu. Chodzi o datę otwarcia gospodarki