Im bliżej PiS, tym większe pieniądze. Władza wpompowała pieniądze w... okręg wyborczy Morawieckiego
Im bliżej PIS-u, tym większe korzyści
Autorzy analizy zwracają uwagę na niejasne kryteria podziału środków drugiej części Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych, czyli rządowego wsparcia dla samorządów dotkniętych skutkami pandemii. Konkretnie, chodzi o dokonany w grudniu 2020 roku rozdział 4,35 mld zł.Wątpliwości fundacji zostały ujęte w przygotowanym przez Fundację raporcie.
Jak zauważają eksperci Fundacji Batorego, gminy sympatyzujące bardziej z opozycją (kryterium wyników drugiej tury wyborów prezydenckich w 2020 roku) uzyskały w przeliczeniu na mieszkańca ponad trzy razy mniej środków niż gminy, gdzie zdecydowanym poparciem cieszy się obóz rządzący.Już sam kształt procedury konkursowej zapowiadał, że możemy mieć do czynienia z podziałem środków nie według potrzeb finansowych samorządów, ale według kryteriów arbitralnych i pozamerytorycznych. Nie ustalono limitów minimalnych i maksymalnych dofinansowania ani szczegółowych kryteriów oceny wniosków. Dodatkowo, nie przewidziano udziału obserwatorów samorządowych w pracach nad oceną wniosków. A podjęte rozstrzygnięcia nie zawierają uzasadnień ani szczegółów oceny, a ujawniony w toku poselskich kontroli tryb prac pokazuje, że powołana do oceny wniosku komisja ograniczyła się do zatwierdzenia listy wniosków przygotowanej poza tym oficjalnym trybem. Co szczególnie niepokojące, w dokładnym podziale środków powtarza się następujący schemat: im dany samorząd jest bliższy partii rządzącej, tym bardziej skorzystał z RFIL.
Miasta na prawach powiatu, najbardziej dotknięte kryzysem finansowym, które w większości stanowią „bastion opozycji”, uzyskały środki nieproporcjonalnie niskie w stosunku do liczby ludności, a wiele z nich nie otrzymało pieniędzy w ogóle.
Okręg wyborczy Mateusza Morawieckiego
Prawdziwymi triumfatorami w staraniach o fundusze miało się jednak stać siedem miast z okręgu wyborczego premiera Mateusza Morawieckiego. Trafiła do nich ponad 1/3 wszystkich środków przekazanych miastom na prawach powiatu, choć zamieszkuje je zaledwie 6,5 proc. całkowitej liczby ludności tych miast.Jak czytamy w raporcie, to właśnie premier miał decydować o podziale funduszy. Z jego okręgu wyborczego nic nie otrzymał jedynie Chorzów. – Otwartym pozostaje pytanie, czy ma to związek z faktem, że tamtejszy prezydent jako jedyny wśród prezydentów w tym okręgu wyborczym należy do Platformy Obywatelskiej – zapytują autorzy.
Fundusz Inwestycji Lokalnych – kryteria
Fundusz Inwestycji Lokalnych to bezzwrotne wsparcie, które ma służyć do realizacji projektów związanych m.in. z edukacją, cyfryzacją czy infrastrukturą.
Jak pisaliśmy w InnPoland, w drugiej transzy pieniędzy nie otrzymały właściwie żadne miasta, natomiast 5 mln zł otrzymała np. gmina Garwolin. Jej wójtem jest Marcin Kołodziejczyk, który kandydował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Bez grosza zostało natomiast miasto Garwolin.
– Fundusz Inicjatyw Lokalnych miał połączyć Polskę w całość, a podzielił na tą z PiS-u i pozostałych – mówi Burmistrz Garwolina, Marzena Świeczak
Czytaj więcej: PiS trwoni miliardy. Oto, jak partia rozdziela pieniądze po politycznym kluczu