Hojny, jak Emilewicz na wylocie. Ujawniono bajeczną premię dla dyrektora z ministerstwa

Krzysztof Sobiepan
Aferka z wielkimi premiami dla pracowników ministerstw trwa w najlepsze. Rekordowa rozrzutność dotyczyła resortu rozwoju pod Jadwigą Emilewicz. W sumie w ubiegłym roku rozdała kilkanaście milionów zł w bonusach, a dyrektorowi generalnemu ministerstwa zapełniła bajeczną wręcz premię.
Była minister rozwoju szastała pieniędzmi w ostatnich dniach urzędowania. Fot. Tomasz Wieleba / Agencja Gazeta
Mimo pandemii Covid-19 i zapowiadanego kryzysu gospodarczego politycy nie zapomnieli wypłacić sporych pieniędzy swoim podwładnym. Jak podaje Wirtualna Polska, w ubiegłym roku Ministerstwo Zdrowia wypłacono w sumie 4 miliony 424 tysiące 656 złote w nagrodach za pracę. Suma ta blednie jednak w porównaniu z innym resortem.

Serwis opisuje teraz nowe doniesienia o wypłatach w ministerstwie rozwoju, które zebrał polityk Platformy Obywatelskiej Wojciech Król. Przez większość 2020 roku na czele instytucji stała Jadwiga Emilewicz, która łącznie rozdała pracownikom blisko 12 mln zł. W lipcu 2020 r. wypłaciła urzędnikom ok. 6,4 mln zł. Na dzień przed odejściem z resortu rozdała im kolejne 5,58 mln zł.


WP przytacza też rekordową premię dla dyrektora generalnego resortu rozwoju. Wedy stanowisko to piastował Marek Redźko, który sprawuje obecnie identyczną funkcje w ministerstwie funduszy i polityki regionalnej.

"W 2020 r. dodatkowe środki z funduszu wynagrodzeń, wygenerowane w ramach oszczędności, został wypłacone tylko dyrektorowi generalnemu byłego Ministerstwa Rozwoju, zatrudnionemu do dnia 6 października 2020 r. – łącznie 49 tys. zł" – ujawniła Iwona Michałek, obecna wiceminister rozwoju.

Ze znacznych premii cieszyć się mogli także inni zarządcy z ministerstwa. Michałek wskazała, że dyrektorzy departamentów otrzymali łącznie 764 tys. zł. Nie podaje jednak nazwisk i konkretnych kwot.

W Sejmie kryzysu nie ma

W grudniu opisywaliśmy w INNPoland.pl kolejną bulwersującą sprawę związaną z wypłatami. Tym razem chodziło o pracowników Kancelarii Sejmu. Najwięcej - bo aż 10 462,21 zł - miała dostać szefowa Kancelarii Sejmu Agnieszka Kaczmarska.

Według doniesień nie ona jedna została hojnie obdarowana. Przeciętna wysokość wypłat z tytułu nagród dla pracowników Wiejskiej miała wynosić 2535,08 zł. Premie zostały przyznane m.in. za "szczególne osiągnięcia w pracy zawodowej". Jak podaje Centrum Informacyjne Sejmu, "suma wypłat zamknęła się w kwocie 1 637 661,68 zł".

Przypomnijmy, że w szczycie pandemii nagrody dostali również inni pracownicy administracji rządowej. PiS wydał na nie ponad 15 milionów złotych.

Czytaj także: Epidemia epidemią, ale miliony na nagrody w rządzie muszą być. Najhojniejsza Emilewicz