Skandal w Operze Wrocławskiej. Dyrektor za 3 mln zł mógł być powołany nielegalnie

Katarzyna Florencka
Mariusz Kwiecień, światowej sławy śpiewak operowy, który jesienią 2020 r. został z pompą zatrudniony na stanowisko dyrektora artystycznego Opery Wrocławskiej, mógł otrzymać to stanowisko... nielegalnie. Dzisiaj Opera nie ma oficjalnego dyrektora artystycznego – ale Kwiecień wciąż zarabia 60 tys. zł miesięcznie.
Pracując w Operze Wrocławskiej Mariusz Kwiecień zarabia 60 tys. zł miesięcznie. Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
O nowym dyrektorze artystycznym Opery Wrocławskiej zrobiło się głośno w grudniu zeszłego roku. Wyszło wówczas na jaw, że kontrakt, który Mariusz Kwiecień podpisał na cztery sezony, opiewa na kwotę 3 mln zł netto. Straty finansowe Opery wynosiły wówczas ponad 5 mln zł.

Nielegalny dyrektor Opery Wrocławskiej

Zaledwie kilka tygodni później okazało się, że sprawa jest jeszcze dziwniejsza, niż się wydawało. Jak zauważa "Gazeta Wyborcza", Kwiecień został wybrany wbrew statutowi Opery Wrocławskiej: dyrektora do spraw artystycznych powinien bowiem powołać zarząd województwa za zgodą ministra kultury.


Co ciekawe, pod koniec stycznia związkowcy z "Solidarności" otrzymali list od dyrektor Opery Haliny Ołdakowskiej, w którym pisze one, że "nikt nie pełni obowiązków zastępcy, dyrektora artystycznego. Stanowisko pozostaje nieobsadzone". Co ciekawe, na stronie internetowej Opery Wrocławskiej Mariusz Kwiecień cały czas figuruje jako dyrektor artystyczny.

Związkowcom nie udało się jednak ustalić dokładnego zakresu obowiązków Kwietnia, który w październiku miał podpisać milionowy kontrakt "na świadczenie usług artystycznych w charakterze dyrektora artystycznego".

Kontrola NIK

Sprawa wysokich zarobków dyrektora artystycznego Opery Wrocławskiej wzbudziła gorące zainteresowanie różnych państwowych organów. Jak informowało Radio Wrocław, kontrolę w tej sprawie zlecił urząd marszałkowski. Do opery zawitali również kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli – co potwierdził Marcin Kaliński, szef wrocławskiej delegatury NIK.

Zadaniem kontrolerów obu instytucji jest sprawdzenie, czy doszło do nieprawidłowości przy zawieraniu kontraktu dla dyrektora artystycznego.