Oblężenie stoku w Szczyrku. Tłumy ludzi i zapełnione parkingi

Mateusz Czerniak
Jeśli ktoś myślał, że wraz z końcem weekendu plaga turystów w górach zniknie, to grubo się mylił. Stok w Szczyrku ma być według lokalnych mediów oblężony, a znalezienie w okolicach miejsca do parkowania graniczy ponoć z cudem.
Polacy wygłodniali wypoczynku, rzucili się na stoki. RAFAŁ MIELNIK / AGENCJA GAZETA

Szczyrk oblężony przez turystów

Onet pisze, że najwięcej narciarzy przybyło do ośrodka Szczyrk Mountain Resort. Rzecznik ośrodka Michał Słowioczek zapewnił jednak, że reżim sanitarny jest w nim przestrzegany.

– Narciarze oczekujący na wejście do wagonika są oddzieleni specjalnymi siatkami zabezpieczającymi, dzięki czemu utrzymują dystans. Gondola jest sercem ośrodka i tu się zawsze gromadzi najwięcej osób. Wagonikiem możemy przewozić maksymalnie siedem osób z 10. To powoduje, że kolejka jest nieco dłuższa. Nasz "skipatrol" zwraca jednak uwagę na zachowanie dystansu i zakładanie maseczek – stwierdził w rozmowie z Onetem.


Rzecznik bielskiej policji asp. szt. Roman Szybiak stwierdził, że o ile ruch jest wzmożony, to nie ma potrzeby jego kierowania. Natomiast według jego słów "po południu mogą wystąpić utrudnienia z wyjazdem ze Szczyrku, bo wtedy zaczną się powroty".

Tłok w Szczyrku można zobaczyć na poniższym zdjęciu zamieszczonym przez portal "Bielskie Drogi".

Rząd przywróci obostrzenia?

W weekend Zakopane odwiedziło mnóstwo ludzi, którzy nierzadko przebywali w tłumie bez maseczek. Zdjęcia ogromnej ilości turystów (podobno ok. 20 tys.) obiegły internet i wywołały różne reakcje – od oburzenia z powodu nieprzestrzegania obostrzeń po poklask z powodu przekorności wobec rządu.

To jednak miało spowodować, że rząd zaczął ponoć rozważać cofnięcie luzowania obostrzeń, które miało miejsce w piątek. Jak miał dowiedzieć się serwis money.pl, minister zdrowia Adam Niedzielski jest zwolennikiem takiego ruchu.