Poseł prawicy poucza "niezaradnych" młodych. Sprawdzamy, na czym sam dorobił się oszczędności

Katarzyna Florencka
Niezaradność i lenistwo młodych ludzi sprawia, że wyciągają rękę do państwa zamiast ciężko pracować – taką tezę postawił poseł Mariusz Kałużny (Solidarna Polska) w serii skasowanych już tweetów. Jako przykład podał samego siebie – postanowiliśmy więc sprawdzić, jak wygląda przepis na sukces w wykonaniu prawicowego posła.
Przeanalizowaliśmy oświadczenia majątkowe posła Solidarnej Polski Mariusza Kałużnego. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Poseł Mariusz Kałużny, sekretarz generalny kierowanej przez Zbigniewa Ziobro Solidarnej Polski, skomentował we wtorek rano weekendową konwencję Lewicy. Zirytowały go przede wszystkim stwierdzenia, że z powodu niskich płac i wysokich cen mieszkań wielu młodych musi mieszkać z rodzicami aż do 35. roku życia.

Problemy młodych według Mariusza Kałużnego

"Takiemu młodemu człowiekowi, który nie jest nauczony pracy, zaradności, odpowiedzialności i do 35 roku życia mieszka z rodzicami rzeczywiście nie pozostaje nic innego jak biegać po ulicach z flagami LGBT i pluć na Kościół i pomniki narodowe" – napisał Mariusz Kałużny.


I zaraz potem zdradził, w jaki sposób sam dorobił się po wyprowadzce z domu rodzinnego w wieku 19 lat.
Mariusz Kałużny, poseł Solidarnej Polski

Mam 35 lat. Z domu wyprowadziłem się 16 lat temu i od tamtego momentu sam się utrzymuje. Mam żonę i trzy córki. Pracowałem w markecie, w budowlance, w księgowości, z niepełnosprawnymi, w sporcie. Nie miałem tatusia komunisty. Wykonywałem różne pracę adekwatne do wieku i umiejętności. Żona prowadzi biznes, który sami stworzyliśmy. Do wszystkiego dochodzimy ciężką pracą. Zawsze wspierałem młodych ludzi w tym aby pracowali, zdobywali wykształcenie i doświadczenie a nie żeby wyciągali rękę.

Majątek Mariusza Kałużnego

Niestety, sami przyznacie, że wpis posła Solidarnej Polski jest dość ogólny – a gdyby napisał trochę więcej, wielu młodych mogłoby się jego przykładem zainspirować. Na szczęście aktualny parlamentarzysta ma za sobą 11-letnią karierę jako radny miasta Chełmża (woj. kujawsko-pomorskie). A to oznacza, że zarys jego kariery możemy poznać poprzez oświadczenia majątkowe.

Początki kariery Kałużnego nikną jednak w mrokach dziejów: Urząd Miasta Chełmża udostępnia w internecie jedynie oświadczenia radnych kadencji 2014–2018. W "brakujących" latach polityk m.in. kończył studia na UMK w Toruniu i pracował w wydziale księgowości toruńskiego Urzędu Miasta. W 2014 r. bez sukcesu kandydował też do Parlamentu Europejskiego.

Pierwsze oświadczenie majątkowe Kałużnego pochodzi z grudnia 2014 r., kiedy pracował w okolicznej szkole jako katecheta. Jego ówczesna sytuacja finansowa nie wyróżnia się niczym szczególnym: w wieku 28 lat posiada z żoną mieszkanie na kredyt i Opla Astrę z 2003 r., a roczny dochód małżeństwa Kałużnych to ok. 47 tys. zł plus wynagrodzenie żony (nie jest podane, jednak rok później wynosi ono zaledwie 30 tys. zł).

Zanim jednak ktokolwiek zakrzyknie, że oto i dowód – mieszkanie można spokojnie zakupić na kredyt przed trzydziestką nawet z pensji katechety – warto podkreślić, że państwo Kałużni mieszkają w niewielkiej, kilkunastotysięcznej Chełmży, a wartość ich lokum wynosi 80 tys. zł.

Ich sytuacja dość mocno odbiega więc od problemów młodych z większych ośrodków miejskich – zresztą w 2020 r. wartość tego samego mieszkania to już 140 tys. zł.

Kałużny i Centralny Ośrodek Sportu

Zmiany w oświadczeniach Kałużnego pojawiają się dopiero na wiosnę 2017 r. – i ma to wyraźny związek z tym, że w 2016 r. polityk – który wcześniej przez 1,5 roku był prezesem klubu piłkarskiego Legia Chełmża – został mianowany zastępcą dyrektora Centralnego Ośrodka Sportu w Warszawie. Dopiero wtedy, w wieku 30 lat, Kałużny chwali się po raz pierwszy jakimikolwiek oszczędnościami: 4221,93 zł.
Nareszcie jednak może pozwolić sobie na oszczędzanie: jego wynagrodzenie wzrasta do 133 tys. zł rocznie z 40 tys. zł rok wcześniej. W 2017 zarobił już 175 tys. zł, a od stycznia do sierpnia 2018 (kiedy awansował na dyrektora COS) – 168 tys. zł.

Co ciekawe, aż do 2020 r. Kałużny korzystał ze związanego ze stanowiskiem przywileju i wynajmował od COS 90-metrowe mieszkanie w centrum Warszawy za... 750 zł miesięcznie. Jak pisał TVN 24, po wyborach w 2019 r. nowy poseł mieszkał tam jeszcze przez chwilę, a czynsz podniesiono do 1650 zł. Chcielibyśmy napisać więcej o prowadzonym przez żonę posła Kałużnego biznesie, jednak informacje na jego temat są szczątkowe: założona w 2018 r. firma Radix Sp. z o.o. jest w internecie praktycznie nieobecna poza różnymi agregatorami danych o firmach.

Nie wiadomo jednak, czy w kwestii tego biznesu jest aktualnie czym się chwalić: jego podstawowy kod PKD to 5520Z – "Obiekty noclegowe turystyczne i miejsca krótkotrwałego zakwaterowania" – i znajduje się na liście kodów objętych pomocą w ramach tarczy antykryzysowej.

Mariusz Kałużny z maja 2020 r. (data ostatniego oświadczenia majątkowego) zdecydowanie nie jest już jednak skromnym nauczycielem religii z małego miasta. Od momentu, w którym zaczął zarabiać pensję dyrektorską, nabył na kredyt dwie działki warte prawie 300 tys. zł, zebrał 90 tys. zł oszczędności oraz zaciągnął ok. 200 tys. zł kredytu gotówkowego.

W 2019 r. Kałużni zarobili łącznie 281 991,62 zł (od 2019 r. poseł podaje wynagrodzenie razem z wynagrodzeniem swojej żony).

Tak więc, droga młodzieży – macie gotowy przepis na sukces w życiu. Jedyną niepewną rzeczą jest w sumie teraz tylko to, czy posad dyrektorskich starczy dla nas wszystkich.