Wielki cios dla McDonald’s ze strony Gdańska. Fastfood pozywa miasto

Krzysztof Sobiepan
Sieci handlowe z restauracjami McDonald’s na czele postanowiły pozwać miasto Gdańsk. Według obowiązującej od 2018 r. uchwały krajobrazowej miasta z przestrzeni publicznej zniknąć mają szpetne reklamy, ale też dominujące wizualnie logotypy marek. Gra toczy się o wręcz legendarne tzw. złote łuki, ale też inne znaki rozpoznawcze przedsiębiorstw w przestrzeni publicznej nadmorskiego miasta.
Miasto Gdańsk, Złote łuki McDonald's na tle tamtejszego wieżowca. Fot. Unsplash.com

McDonald's pozywa Gdańsk

Układające się w kształt litery M złote łuki to nieodzowny element każdej restauracji McDonald’s. Często widać je już z oddali, bo firma zwykła stawiać je na wysokich słupach. Klient ma już z daleka widzieć, gdzie ma się udać po burgera. Nie jest to w smak samorządowcom z Gdańska, którzy obowiązującą od kwietnia 2018 r. uchwałą nakazali likwidację wielu elementów reklamowych ze wspólnej przestrzeni.

Jak pisze "Gazeta Wyborcza", amerykańska sieć restauracji weszła na ścieżkę sądową. Prawnicy sieci argumentują, że wysokie pylony z nazwą własną marki są kluczowe dla prowadzenia tego typu działalności gastronomicznej. Złożyli więc skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.


Przedstawiciele restauracji przekonują, że przepisy miejskie są niezgodne z Ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Podkreślają też, że pylony za każdym razem powstają po uzyskaniu pozwolenia na budowę.

"Decyzje władz samorządowych dotyczące uchwał krajobrazowych w poszczególnych regionach Polski są bardzo zróżnicowane. Prowadzimy dialog z lokalnymi władzami, wskazując na uwarunkowania naszej działalności" – czytamy w oświadczeniu firmy, przesłanym do redakcji INNPoland.pl.

"Pylony z nazwą własną marki lub logotypem są elementem oznaczenia naszych restauracji i są każdorazowo umieszczane na podstawie prawomocnego pozwolenia na budowę wydanego przez organ administracji publicznej. Przedsiębiorca ponosi koszty ich produkcji i umiejscowienia" – przekonuje Anna Borys-Karwacka, dyrektor ds. relacji korporacyjnych McDonald's Polska.

"W naszej opinii wraz z innymi prawnie chronionymi wartościami wynikającymi z prawa własności i swobody prowadzenia działalności gospodarczej, prawa nabyte powinny zostać uwzględnione w ramach wprowadzania miejscowej uchwały krajobrazowej. Z tego też względu złożyliśmy skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku" – podsumowuje przedstawicielka firmy.

Podobną sprawę rozpoczęła też sieć dyskontów Lidl oraz zarządcy budynku, w którym mieści się gdański sklep Leroy Merlin.

Nysa przegrywa z McDonald's, zadecyduje Trybunał Konstytucyjny

Jak opisywaliśmy w INNPoland.pl, to nie pierwszy raz gdy McDonald's zajadle broni swoich złotych łuków. W 2018 r. pierwsza batalie sądową przegrało miasto Nysa.

Cała historia zaczęła się w 2017 roku, kiedy tamtejsi radni przyjęli tzw. uchwałę krajobrazową. Nowe przepisy określały zasady umieszczania reklam w miejscach publicznych. Jedną z jej ofiar miała stać się nyski McDonald's. Restauracja powinna bowiem usunąć logo firmy ze słupa umieszczonego koło swojego budynku.

Przedstawicielom sieci się to nie spodobało. – Żądanie zdjęcia umieszczonego na słupie charakterystycznego logo w kształcie litery M nie uwzględnia specyfiki działania restauracji dla kierowców, dla których widok "totemu" i flag jest sygnałem do poszukiwania i przygotowania się do zjazdu z trasy – wyjaśniał reprezentujący McDonald's Jacek Jaworski.

Jaworski argumentował przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Opolu, że wymogi radnych są absurdalne, bo McDonald's w Nysie stoi w sąsiedztwie torów kolejowych i terenów przemysłowych. Trudno więc oskarżać restaurację o psucie estetyki otoczenia.

Po wielu latach postępowań sprawa ostatecznie skończyła w Naczelnym Sądzie Administracyjnym w Warszawie. Na tym nie koniec, bo ten skierował postępowanie dalej, do Trybunału Konstytucyjnego. Organ ma zaś wydać rozstrzygnięcia, które pozwolą rozwiązać zarówno sprawę Nysy, jak i Gdańska.
Czytaj także: Polskie miasto przegrało w sądzie z McDonald'sem. Poszło o "złote łuki"