To może podnieść ceny w Biedronce. Zarząd Jeronimo Martins szczerze o podatku handlowym

Krzysztof Sobiepan
Prezes firmy Jeronimo Martins Pedro Soares dos Santo wskazał, że nowy podatek od sprzedaży detalicznej nie był dla niego zaskoczeniem. Zarząd wskazał, że niestety może on za sobą pociągnąć wzrost cen w sieci sklepów Biedronka. Prezes odniósł się także do wielomilionowych kar, jakie na sieć nałożył UOKiK.
Biedronka chwali się wynikami, a władze mówią o możliwej podwyżce cen. Fot. biedronka.pl

Podatek handlowy

Ostatnia wypowiedź prezesa ma związek upublicznieniem wyników finansowych Jeronimo Martins za 2020 rok. Portugalczycy z niemałą dumą zgłosili, że Biedronka pochwalić się mogła w ubiegłym roku sprzedażą na poziomie ok. 13,5 mld euro, czyli ok. 59,8 mld zł – informuje Money.pl.

Telekonferencja z kadrą kierowniczą była także przyczynkiem do wygłoszenia paru słów na temat firmy. Soares dos Santo wykorzystał tą okazję, by powiedzieć co nieco na temat podatku od sprzedaży detalicznej oraz UOKiK-u.

– Ten podatek nie jest niczym nowym. Wiedzieliśmy, że się w końcu pojawi i byliśmy na niego przygotowani – tłumaczył prezes. Dodał, że firma na jego wejście w życie przygotowywała się stopniowo już od 2016 roku.


Z wyliczeń Money.pl wynika, że sieć dyskontów musi płacić miesięcznie ok. 50 mln zł podatku handlowego. Kolejne kilka milionów z tego tytułu opłaca należąca do tego samego parasola sieć drogerii Hebe.

Dyrektor finansowa Jeronimo Martins Ana Luisa Virginia wskazała, że opłata wprowadzona na początku 2021 r. może spowodować wzrost cen w polskich sklepach. Sieć ma dołożyć starań, by wpływ nowej daniny był jak najmniejszy.

Prezes firmy został też zapytany o ostatnie kary nałożone na sieć przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Wskazał, że ocena działań UOKiK-u, "nie jest jego zadaniem". Do niego należy zaś dbanie o rozwój polskiej sieci.

Wielkie kary UOKiK dla Biedronki

Przypomnijmy, że w 2020 r. UOKiK wlepił Biedronce aż dwie duże grzywny.

W sierpniu spółka Jeronimo Martins otrzymała aż 115 mln zł kary za zmiany cen przy kasie. Milionowa kara była wynikiem kontroli Inspekcji Handlowej, które zlecił Urząd po otrzymaniu setek skarg od konsumentów. Jak podkreśla instytucja, różnice w cenie jednego produktu sięgały nawet kilku złotych.

Konsumenci skarżyli się na różnice w cenach na półce i w kasie, brak informacji o cenach konkretnych produktów, jak również na to, że w wielu przypadkach sprzedawcy łamali prawo, odmawiając sprzedaży produktu w korzystniejszej cenie.

Druga kara spadła na Biedronkę pod koniec roku, w grudniu. Sieć miała latami stosować nieuczciwe praktyki i wymuszać korzystne warunki finansowe z dostawcami, którzy podpisywali umowy praktycznie w ciemno. Przez swój proceder Biedronka wzbogaciła się o ponad 600 mln zł.

Prezes UOKiK Tomasz Chróstny nałożył wtedy ponad 723 miliony złotych kary na Jeronimo Martins Polska. "Kara musiała być adekwatna do stopnia naruszenia przepisów prawa" – stwierdził szef Urzędu. Siec dostała też nakaz natychmiastowego zakończenia niedozwolonych praktyk.
Czytaj także: Biedronka straci gigantyczne pieniądze. UOKiK ukarał sieć za "nieuczciwe praktyki"


Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl