Mieli szyć 30 mln maseczek na miesiąc, nie robią nic. Tłumaczenie rządu powala
Pamiętacie szumnie zapowiadany projekt Polskie Szwalnie, w ramach którego w rządowej fabryce w Stalowej Woli miało powstawać nawet 30 mln maseczek miesięcznie? Po niemal roku z fabryki nie wyszła żadna maseczka, a odpowiedzialna za projekt Agencja Rozwoju Przemysłu odmawia podania kosztów całego przedsięwzięcia.
Co z Polskimi Szwalniami?
Kilka razy w tym czasie pojawiły się doniesienia o tym, że w fabryce może i skompletowano potrzebne sprzęty, ale produkcja jakoś nie rusza. Losami projektu zainteresował się w końcu senator KO Krzysztof Brejza, znany ze swoich licznych interwencji."Polska Szwalnia w Stalowej Woli. Odpowiedź premiera na pytanie o liczbę wyprodukowanych maseczek: ZERO. Miało być blisko 30 mln. miesięcznie. Koszty linii produkcyjnej? ARP zasłania się tajemnicą przedsiębiorstwaBuźka do góry nogami" – napisał Brejza na swoim Twitterze.
Jeśli zaś chodzi o koszty zakupu linii produkcyjnych, Wenderlich odmawia ich podania. Tłumaczy, że stanowią one "tajemnicę przedsiębiorstwa ARP oraz dostawcy maszyn".
ARP o fabryce maseczek
Na początku marca z braku produkcji tłumaczyła się też sama ARP. W odpowiedzi na pytania wysłane przez portal korso24, poinformowano, że prace nas uruchomieniem fabryki wciąż trwają.– Przygotowywane oraz wdrażane są niezbędne procedury. Dopinamy umowy. Docelowo planowana produkcja ma wynieść miesięcznie ok. 20 mln maseczek medycznych i 8,5 mln masek o podwyższonej jakości – poinformował rzecznik ARP Miłosz Marczuk.
Jak wówczas stwierdził, "celem powstania infrastruktury do produkcji maseczek w Stalowej Woli było zabezpieczenie interesu państwa na wypadek braku bądź trudności związanych z dostępnością masek medycznych, FFP2 oraz FFP3".
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl