To nie żart. Tak sklepy budowlane obchodzą obostrzenia [ZDJĘCIA]

Natalia Gorzelnik
Obostrzenia wprowadzone przez rząd 27 marca dotknęły m.in. wielkopowierzchniowych sklepów budowlanych. Te radzą sobie jak mogą i nadal prowadzą sprzedaż, chociaż w zmienionej formie. Zakupy można zrobić na przykład na parkingu.
Tak wygląda "wydawanie" towaru w Castoramie. Źródło: Facebook.

Sprzedaż parkingowa

O sprawie czytamy w portalu wiadomoscihandlowe.pl. Sklepy budowlane umożliwiają zakupy przez internet lub telefon z odbiorem bezpośrednim. To doprowadza do kuriozalnych sytuacji: klienci mogą zamówić wybrane pozycje na parkingu i odebrać je niemal bezpośrednio po zakupie.

Tak można dokonywać zakupów np. w Castoramie. Sieć oferuje sprzedaż towarów online bądź przez telefon, z możliwością odbioru zamówienia w specjalnie przygotowanym punkcie przy sklepie.

Zamówienie zostanie bezpłatnie skompletowane i przygotowane do wydania w czasie do 2 godzin, między innymi w punktach CastoDrive, w których można odebrać produkty, nawet bez wysiadania z auta.


Związkowcy z Castoramy buntują się przeciwko podejściu sieci do obostrzeń wprowadzonych przez rządowe rozporządzenie, na mocy którego sklepy o powierzchni powyżej 2 tys. mkw. powinny być zamknięte.
FB/NSZZ Solidarność w Castorama Polska

“Nasza organizacja na pewno nie będzie podpierała tzw. sprzedaży parkingowej z wykorzystaniem pracowników stojących przed sklepami. Straszenie postojowym i płatnością 60 proc. pensji to bezczelna próba manipulacji. Przy sprzedaży internetowej i funkcjonowaniu sklepów jest to niemożliwe. Przypominamy, że Castorama w ramach tarczy otrzymała 71 mln zł pomimo progresji sprzedaży rok do roku .Ile z tych pieniędzy trafiło to pracowników. NIC”

- czytamy na Facebooku NSZZ Solidarność w Castorama Polska.

Castorama nie jest jedyną siecią sklepów budowlanych, która umożliwiła handel „pod chmurką”. Na stronie Leroy Merlin możemy przeczytać, że otwarte są zewnętrzne ogródki i składy budowlane zlokalizowane poza budynkiem sklepu.

Otwarte sklepy budowlane

Choć rząd zapowiedział zamknięcie sklepów budowlanych – w praktyce okazuje się, że sporo z nich może spokojnie przyjmować klientów. Przyjęcie powierzchni jako kryterium zamknięcia doprowadziło jednak do absurdalnych sytuacji. O "być albo nie być" sklepów często decydowało zaledwie kilkadziesiąt metrów kwadratowych powierzchni.

Otwarte dla klientów pozostają m.in. placówki sieci Bricomarche – standardowo mają one bowiem mniej niż 2 tys. metrów kwadratowych powierzchni. Z kolei w przypadku popularnej sieci Jula kryterium powierzchniowe sprawiło, że otwartych pozostanie 6 z 15 należących do niej sklepów: szczęśliwym zrządzeniem losu powierzchnię mniejszą niż 2 tys. m. kw. mają markety w Szczecinie przy ul. Mieszka, Warszawie na Targówku oraz w Jankach, Bydgoszczy, Nowym Sączu i Lublinie.