Na rejestrację auta czeka się nawet 2 miesiące. Kara wlepiana jest po miesiącu spóźnienia

Mateusz Czerniak
Na rejestrację nowego samochodu lub wyrejestrowanie starego właściciel ma miesiąc, a w przypadku spóźnienia trzeba zapłacić karę w wysokości od dwustu do tysiąca złotych. Jednak na terminy w pracujących zdalnie wydziałach komunikacji czeka się teraz nawet kilka tygodni.
Na termin na rejestracje samochodu czeka się teraz nawet kilka tygodni. MARCIN STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Jak pisze “Rzeczpospolita", “od 1 stycznia br. skrócono ze 180 do 30 dni termin na urzędowe czynności związane ze zbyciem i nabyciem pojazdów", co jest powrotem do czasu, jaki obowiązywał od początku ubiegłego roku.

Dziennik zaznacza, że nie posłuchano alarmu ze strony samorządów, że dłuższy termin powinien obowiązywać do dziś, tak się jednak nie stało. Cierpią więc właściciele, bo urzędy w czasie zarazy pracują na pół gwizdka.

”Rzeczpospolita" zadzwoniła do wydziałów komunikacji kilku urzędów w dużych miastach – Warszawie, Krakowie i Rzeszowie. Z rozmów wynika, że najmniej na termin rejestracji trzeba poczekać kilka dni, najwięcej nawet dwa lub trzy tygodnie.


– W wielu miejscach w kraju czas oczekiwania na rejestrację pojazdu to nawet dwa miesiące. Są urzędy, w których bez pomocy wykwalifikowanych „staczy" w ogóle nie uzyskamy numerka – mówi „Rzeczpospolitej" Maciej Szymajda, prezes Stowarzyszenia Komisów.

Szymajda dodał też, że “jeśli jesteśmy np. właścicielem komisu i mamy do zarejestrowania kilkanaście aut, musimy stać sami albo wynajmować kogoś, kto nas w tym wyręczy, na każdą noc, nawet przez tydzień, dwa czy trzy".

W każdym urzędzie pocałujesz klamkę

Od dziś do (prawdopodobnie, z powodu przedłużenia lockdownu) 18 kwietnia urzędy pracują w tzw. trybie wewnętrznym. To przez zwiększone restrykcje związane z pandemią koronawirusa. Tryb wewnętrzny oznacza, że budynki urzędów będą dostępne tylko po umówieniu wizyty i tylko w wybranych sprawach.

– To już jest ten moment, kiedy znów musimy wrócić do tego trybu pracy, który był charakterystyczny w listopadzie czy w drugiej połowie października, czy w ogóle dla całego okresu poprzedniej wiosny – mówił na konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski.

Dodatkowo, w rejonach gdzie ogniska koronawirusa są bardzo duże, sale obsługi klientów mogą być czasowo zupełnie wyłączane z korzystania. Wtedy osoby zainteresowane mogą załatwiać swoje sprawy tylko telefonicznie.