Ludzie znów dali się nabrać na łańcuszek na FB. Publikują odmowę udziału w spisie powszechnym

Katarzyna Florencka
"Jako Wolny Człowiek (...) zastrzegam prawa autorskie do informacji-danych o mnie i moich dzieciach i odmawiam zgody zarówno swojego udziału jak i udziału moich dzieci (...) w Narodowym Spisie powszechnym" – takiej treści łańcuszek pojawił się na Facebooku jeszcze zanim spis powszechny ruszył. Tymczasem takie oświadczenie nic nie daje – a może wręcz narobić sporo kłopotów.
Udziału w spisie powszechnym nie można odmówić – choć zwolennicy teorii spiskowych przekonują, że jest inaczej. Unsplash.com
W czwartek 1 kwietnia rozpoczął się Narodowy Spis Powszechny 2021. Do 30 września musimy odpowiedzieć na szereg szczegółowych pytań: od metrażu naszego mieszkania po nasze wyznanie. Wiele osób, po latach wbijania informacji o RODO, alergicznie reaguje na żądanie takich informacji – i namawia do tego, żeby w spisie nie brać udziału.


Osoby te przyjmują różne strategie, z których najdziwniejszą są wspomniane na początku tego tekstu wpisy, jak żywo przypominające słynny łańcuszek z "oświadczeniami dla Facebooka" sprzed kilku lat. I niestety, ale mają one równie mało sensu co te oświadczenia.

Odmowa udziału w spisie powszechnym – czy to działa?

W przypadku tego konkretnego łańcuszka łatwo jest wytropić jego źródło: tekst odmowy udziału w spisie wraz z instrukcjami zamieszczone zostały na stronie odkrywamyzakryte.com, specjalizującej się w rozpowszechnianiu teorii spiskowych.

Już to powinno sprawić, że zatrzymamy się i ponownie przemyślimy sprawę – ale warto jednak pochylić się nad argumentacją stosowaną przez autorów oświadczenia.

Jak twierdzą, mogą odmówić podawania GUS jakichkolwiek informacji osobistych, gdyż objęte są one przez... prawo autorskie. Argumentują przy tym, że GUS (jak zresztą cała Rzeczpospolita Polska) jest jedynie "prywatną firmą", która "symuluje organ państwowy", więc nie ma prawa wykorzystywać prywatnych danych ludzi.
Przykładowa odmowa udziału w spisie powszechnymFot. Facebook
"Należy ostrożnie podchodzić do wszelkich takich teorii spiskowych. Są one bowiem często całkowicie pozbawione podstaw prawnych np. imię i nazwisko osoby fizycznej nie stanowią utworów, a tym samym nie podlegają regulacjom prawa autorskiego. Państwo i organy jego administracji nie są prywatnymi korporacjami i podlegają zupełnie innej regulacji prawnej" – tłumaczą nam prawnicy Agnieszka Nadolna i Maciej Rzeszewski z kancelarii Filipiak Babicz Legal.

Polska, tak jak każde państwo UE, jest zobowiązana do przeprowadzania spisu powszechnego ludności i mieszkań przez Rozporządzenie (WE) Nr 763/2008 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 9 lipca 2008 r. Jak dodają eksperci, nasze dane podlegają ochronie zagwarantowanej w ustawie o narodowym spisie powszechnym ludności i mieszkań w 2021 r. z dnia 9 sierpnia 2019 r. oraz ustawie o statystyce publicznej z dnia 29 czerwca 1995 r.

"Zebrane dane mogą być wykorzystywane zatem wyłącznie do opracowań, zestawień i analiz statystycznych – i dopiero w takiej zbiorczej formie mogą być dalej udostępniane" – podkreślają.

Wszystkie informacje zbierane są po to, aby państwo mogło właściwie zidentyfikować aktualne potrzeby społeczeństwa. Bez nich niemożliwe byłoby podjęcie najważniejszych decyzje gospodarczych i społecznych, dotyczących np. zasiłków, minimalnego wynagrodzenia czy ochrony zdrowia.

Co grozi za odmowę udziału w spisie powszechnym?

Nie zmienia to jednak faktu, że wiele osób ze zdziwieniem patrzy na pytania, które zadawane są w ramach spisu.

"Niektóre pytania mogą się wydać mało komfortowe, wyzwalać barierę psychologiczną, budzić chęć podania danych zafałszowanych, by strzec swojej prywatności, być postrzegane w kategoriach autodonosu, bądź wręcz prowadzić do odmowy udziału w spisie" – przyznaje dr Arleta Nerka z Kolegium Prawa Akademii Leona Koźmińskiego.

Podkreśla jednak, że nie ma od nich ucieczki: pod względem prawnym udział w spisie powszechnym i podanie wymaganych informacji są obowiązkowe.

"O bezwzględności obowiązku uczestnictwa w spisie powszechnym przesądzają sankcje, które są przewidziane za brak udziału w spisie, nieterminowość przekazania wymaganych informacji lub ich nierzetelność" – tłumaczy ekspertka. Jak dodaje, za odmowę wykonania obowiązku statystycznego kara grzywny może wynieść do 5 tys. złotych, zaś o karze będzie orzekał sąd.

Równocześnie jednak ekspertka uspokaja: pozyskane dane są objęte tajemnicą statystyczną "Teoretycznie nie powinno to budzić obaw przed wykorzystaniem przekazanych danych w innych celach, np. weryfikacji zobowiązań podatkowych, czy udostępnieniem ich innym podmiotom lub organom państwa" – podkreśla.

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl