Wchodzą na kontrolę i od razu zamykają lokal. Sanepid ma nowy sposób na łamiących obostrzenia

Natalia Gorzelnik
Od początku pandemii rodacy prześcigali się w pomysłach na kreatywne omijanie obostrzeń. W czym pomagały im zresztą dziurawe regulacje czy brak podstawy prawnej. Ktoś poszedł jednak po rozum do głowy i zrewidował przepisy, na podstawie których działają inspektorzy. Tak skutecznie, że sanepid może teraz z miejsca i od ręki zamknąć lokal, który stwarza zagrożenie epidemiczne.
Wrocław, Pasaż Niepolda. Policja blokuje wejścia do klubów podczas kontroli Sanepidu, styczeń 2021. Fot . Krzysztof Cwik / Agencja Gazeta

Brak podstawy prawnej

O sprawie czytamy w prawo.pl. Do tej firmy pory broniły się przed karami od sanepidu wskazując, że rozporządzenie zakazujące ich działalności zostało wydane bezprawnie. Powoływały się przy tym na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu z 27 października 2020 r. w sprawie fryzjera, który strzygł pomimo zakazów.
Czytaj także: Fryzjer wygrał z Sanepidem! Sensacyjny wyrok sądu ws. zakazu prowadzenia działalności
Z wyroku wynikało, że bez wprowadzenia stanu klęski żywiołowej rząd nie może zakazać określonych zakresów działalności. Zakaz prowadzenia działalności dyktowany aktami wykonawczymi ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi miał być zatem bezprawny.

Czy sanepid może karać?

Sanepid znalazł jednak sposób na zbuntowanych. Teraz inspektorzy zamykają lokale natychmiast, na nowej podstawie prawnej - za stwierdzenie naruszenia wymagań higienicznych i zdrowotnych, które spowodowały bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia.


– W Białymstoku trwa tournée sanepidu, który odwiedza kolejne kluby fitness w asyście funkcjonariuszy policji i z trzymanym w dłoni, uprzednio przygotowanym dokumentem nakazującym zaprzestanie prowadzenia działalności – informuje Łukasz Mróz, radca prawny z Białegostoku.
Prawo.pl

Decyzje nakazujące zaprzestanie prowadzenia działalności w obiekcie, wydane są na podstawie art. 27 ust. 2 i 3 ustawy o Państwowej Inspekcji Sanitarnej w związku z jej art. 37 ust. 1. Zgodnie z nimi, w razie stwierdzenia naruszenia wymagań higienicznych i zdrowotnych, które spowodowały bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ludzi, państwowy inspektor sanitarny nakazuje unieruchomienie zakładu pracy lub jego części, zamknięcie obiektu użyteczności publicznej.

Decyzje w tych sprawach podlegają natychmiastowemu wykonaniu.

Polacy obchodzą obostrzenia

Jak pisaliśmy w InnPoland, w gabinetach fryzjerskich i kosmetycznych pracownicy zaklejają szyby, by utrudnić zajrzenie do środka. Działają restauracje i bary. By zachować pozory legalności, goście przed wejściem wypełniają deklarację, w której zgłaszają obecność na spotkaniu partii, bo te są wyłączone spod reżimu sanitarnego".
Czytaj także: Nie ma cwaniaka nad Polaka. Tak rodacy omijają rządowe obostrzenia
Dodatkowo wiele osób, które są na kwarantannie, wychodzi z domu, zostawiając telefon, by uniknąć namierzenia przez policję. Niektórzy także na prośby o założenie maseczki reagują odmową, bo “nie ma to podstawy prawnej", co nie jest zgodne z prawdą.
Czytaj także: Policjanci wyruszyli na łowy. Lawina mandatów za maseczki
Ignorowany jest też apel o unikanie zagranicznych wyjazdów. Samoloty do takich państw jak Dominikana, Zanzibar, Egipt czy Meksyk są wypełnione do ostatniego miejsca.