To będzie zakorkowane lato. Na większości głównych tras duże prace drogowe

Natalia Gorzelnik
W drugiej połowie tego roku będziemy prawdopodobnie mogli pojechać nowymi, 390 kilometrami autostrad i dróg ekspresowych. To cieszy. Mniej entuzjazmu w kierowcach wzbudza natomiast fakt, że drogowcy rozpoczęli kontynuację robót budowlanych na 76 odcinkach o łącznej długości ponad 970 km. Przed nami mocno zakorkowane wiosna i lato.
W przyszłym roku pojedziemy sporą liczbą nowych tras. Ale wcześniej czeka nas trochę uciążliwości. Fot. Jakub Wlodek / Agencja Gazeta

Budowa dróg 2021

O sprawie czytamy w “Rzeczpospolitej”. Większość odcinków zaplanowanych do oddania na ten rok, będzie gotowa dopiero w III i IV kwartale. A to oznacza, że drogowcy będą obecni na sporej części tranzytowych tras w czasie majówkowych i wakacyjnych wyjazdów.

Chodzi m.in. o budowany odcinek autostrady A1 między Częstochową a Tuszynem. Co prawda na 57 km da się już jechać jedną nową jezdnią po dwa pasy ruchu w obu kierunkach, ale z ograniczeniem do 70 km na godzinę.
Czytaj także: Natychmiastowy efekt odcinkowego pomiaru prędkości na A1. Lawina mandatów
Z korkami trzeba będzie się też liczyć wyjeżdżając z Warszawy na Wybrzeże trasą S7.
Rzeczpospolita

Na przeszło 70-kilometrowym odcinku Płońsk–Napierki budowa biegnie częściowo po śladzie DK7, gdzie kierowcy korzystają z dróg serwisowych, a częściowo po nowym śladzie i tu kierowcy jadą starą drogą. To w sumie cztery odcinki. Trzema – od Płońska do Mławy – pojedziemy przed końcem 2021 r. Całością – w przyszłym.


Komplikuje się też uruchomienie odcinka Południowej Obwodnicy Warszawy z tunelem pod Ursynowem. Miał być gotowy w zeszłym roku, potem w tym roku na koniec marca, ale roboty wciąż trwają.


Na S7 na południe od Warszawy roboty trwają na dwóch z czterech realizowanych odcinków pomiędzy Moczydłem na granicy woj. świętokrzyskiego i małopolskiego a Krakowem. Z kolei na zakopiance brakuje jednej jezdni pomiędzy Lubniem a Naprawą, która będzie gotowa dopiero po wakacjach.

Roboty utrudniają także dojazd na Mazury. Na drodze S61 budowa trwa na dziewięciu odcinkach z dziesięciu realizowanych. Pierwsze fragmenty mają być gotowe w tym roku. Całość za dwa lata.

Pieniądze z Unii

Jak pisaliśmy w InnPoland, polski rząd musi zmienić przepisy dotyczące budowy dróg. Komisja Europejska stwierdziła, że przy tworzeniu infrastruktury, PIS musi słuchać lokalnych społeczności i brać pod uwagę ochronę środowiska. Albo kasy z Unii nie będzie.

Komisja Europejska żąda zmian w tzw. specustawach, w tym drogowej. Uniemożliwia ona m.in. wstrzymywanie inwestycji, jeśli ocenę oddziaływania na środowisko kwestionuje np. lokalna społeczność. Chodzi o to, by przyspieszyć i usprawnić proces budowy.
Czytaj także: Miliardy mogą nam przejść koło nosa. Komisja Europejska grozi obcięciem dotacji
KE domagała się zmiany przepisów już parę lat temu, a teraz zażądała ostatecznego rozwiązania. Od początku marca nie powinny być wydawane zezwolenia na budowę ani rozpoczynane roboty w projektach dofinansowywanych z UE, jeśli zaskarżona została ich zgodność z unijnym prawem ochrony środowiska.

Jak dowiedzieli się dziennikarze, W przypadku dróg chodzi o ponad 700 km na etapie przygotowania oraz przeszło 400 km w trakcie projektowania lub budowy. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad przedsięwzięcia te warte są łącznie ok. 17 mld zł.