Ksiądz montował kamerki w łazienkach i pod prysznicem. Internauci oburzeni wyrokiem

Natalia Gorzelnik
Przed Sądem Rejonowym w Zamościu zakończył się proces 34-letniego Łukasza P., duchownego z parafii w Wielączy w gminie Szczebrzeszyn. Mężczyzna był oskarżony o potajemne utrwalanie nagich wizerunków innych osób oraz o posiadanie treści pornograficznych z udziałem małoletnich.
Duchowny miał korzystać z miniaturowych kamerek. Zdjęcie poglądowe. Fot. Pawel Malecki / Agencja Gazeta

Kamerki w prysznicach

O sprawie donosi portal lublin112.pl. Duchowny miał umieszczać kamery w damskich toaletach i pod prysznicami. Przyczepiał je też do czubka buta, następnie podchodził do przymierzalni i wsuwał but do środka.

Wpadł w 2017 roku podczas pobytu na wakacjach w Chorwacji. Został wówczas przyłapany na podglądaniu i nagrywaniu przebierającej się dziewczynki.

Podczas przeszukania pokoju wikarego na plebanii, poza miniaturowymi kamerami, znaleziono też 262 zdjęć oraz 7 filmów z treściami pornograficznymi z udziałem małoletnich.
lublin112.pl

Łukasz P. potwierdził, że jest autorem ujawnionych u niego filmów, przyznał się do popełnienia wszystkich zarzucanych mu czynów, złożył obszerne wyjaśnienia i wyraził skruchę. W trakcie przesłuchania miał też wyjaśniać, że podglądanie pomagało mu radzić sobie ze stresem spowodowanym ciężką pracą.

Wyrok dla księdza

Duchowny chciał skorzystać z możliwości poddania się karze bez przeprowadzania procesu. Zaproponował rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata.


Śledczy uznali, że taka kara byłaby nieadekwatna i skierowali do sądu akt oskarżenia. Sąd skazał go na 1,5 roku pozbawienia wolności. Dodatkowo każda z pokrzywdzonych w sprawie 30 osób, które były przez księdza podglądane i nagrywane, ma otrzymać zadośćuczynienie, które łącznie wyniesie 150 tys. złotych. Wyrok nie jest prawomocny.

Wielu internautom decyzja sądu wydaje się jednak zbyt łagodna.

"Jak ja mam stres w robocie to idę wypić piwerko albo pokręcić korbą po lesie. Nie oglądam małych i nagich dzieci" - bulwersuje się jedne z wykopowiczów.

"1,5 roku to trochę mało za takie sk**wysynstwo…" - uważa kolejny.

"I co, potem wyjdzie i wróci na parafiie do roboty?" - piekli się inny.

Zamknięcie "Boystown"

Jak pisaliśmy w NaTemat, Niemiecka policja poinformowała w poniedziałek, że zamknęła "jedną z największych na świecie platform z pornografią dziecięcą w darknecie" i aresztowała czterech jej członków w serii nalotów w połowie kwietnia. Strona "Boystown" istniała od 2019 roku i liczyła ponad 400 tys. członków.
Trzech mężczyzn jest oskarżonych o zarządzanie platformą jako administratorzy, zapewniając wsparcie techniczne i porady dla członków, jak uniknąć wykrycia przez władze, podczas gdy czwarty był "jednym z najbardziej aktywnych użytkowników platformy". Podejrzany 64-letni mężczyzna z Hamburga miał zamieścić treści zawierające pornografię dziecięcą "ponad 3500" razy na platformie od czasu zarejestrowania się na niej w 2019 roku.