W tym kraju bykowe to fakt. Single zapłacą jeszcze więcej za seniorów

Krzysztof Sobiepan
Nie masz dziecka? Płać więcej! Takie podejście powoli staje się regułą u naszych sąsiadów. Niemcy, bo o nich tu mowa, już mogą zaczynać zgrzytać zębami. Single i nieformalne pary już niedługo zapłacą bowiem wyższe składki, które posłużą na dofinansowanie opieki nad osobami starszymi. Tamtejszy minister zdrowia podaje ciekawy powód takiej decyzji.
Bykowe w Niemczech niedługo wzrośnie. Zyskają na tym seniorzy i ich opiekuni. Unsplash.com / Vlad Zaytsev

Bykowe w Niemczech idzie w górę

Osoby niewychowujące dzieci mają mniej obciążeń finansowych, niż osoby, które je wychowują – to argument, jakim niemiecki minister zdrowia uzasadnia plan podwyższenie tzw. podatku bykowego.

Rozwiązanie ma na celu pomóc personelowi w domach opieki. Dzisiaj około połowa z 1,2 miliona pielęgniarek i pielęgniarzy w Niemczech zarabia poniżej poziomu z układów zbiorowych. Obecnie to 2880,56 euro brutto na miesiąc. To ma się zmienić, a zapłacą za to właśnie bezdzietni – pisze Money.pl.

Plany rządu Angeli Merkel są dość bogate. Władza chce zobowiązać ośrodki opieki do płacenia swoim pracownikom wyższych pensji, a także zwiększyć wydatki związane z kosztami opieki nad seniorami. To wszystko kosztuje – od 2022 r. rząd ma przekazywać na ten cel miliard euro rokrocznie.


Rząd podwyższył więc tzw. składkę na ubezpieczenie pielęgnacyjne dla singli. Wzrost wyniósł 0,1 procenta, co oznacza, że osoby bezdzietne oddają już na ten cel 3,4 procent ich wynagrodzenia brutto.

Jak można było się domyślać, pomysł spotkał się z chłodnym przyjęciem tej grupy obywateli. A plan ma wejść w życie szybko – Bunderstag zajmie się nim jeszcze przed wakacjami.
Czytaj także: Cena kawalerki w średnim mieście. Tyle kosztuje wychowanie dziecka w Polsce

Bykowe w Polsce jest bez sensu

Jak pisaliśmy swego czasu w INNPoland.pl, Z powodu obniżenia wieku emerytalnego w ZUS pojawi się dziura, a rządzący przez długi czas wydawali się jej nie zauważać.

W wewnętrznym dokumencie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji resort przyznał jednak, że do 2030 r. w Polsce zabraknie 4 mln pracowników na opłacanie składek. Zrodziła się zatem potrzeba jakiegoś szybkiego działania, więc w dokumencie pojawił się zapis o opodatkowaniu singli i małżeństw bezdzietnych.

Doniesienia zostały dość szybko skomentowane przez resort w oficjalnym komunikacie. Jak czytamy, projekt, do którego dotarł redaktor, został przygotowany przez wewnętrzny zespół roboczy i nie uzyskał akceptacji kierownictwa resortu. Ministerstwo wskazało , że „nie są i nie będą prowadzone żadne prace nad opodatkowaniem osób bezdzietnych”.
Czytaj także: Bykowe w Polsce jest bez sensu. To dlatego, że żyjemy jak Kargul z Pawlakiem

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl