Minister podał koszty Polskiego Ładu. Nawet nie ukrywa, że mogą jeszcze wzrosnąć

Krzysztof Sobiepan
Wiceminister finansów Piotr Patkowski wyliczył w wywiadzie, ile może Polskę kosztować wprowadzenie założeń Polskiego Ładu. Na dobry początek to drobne kilkadziesiąt miliardów złotych. Ze wstępnych wyliczeń wynika zaś, że podana przez polityka liczba może szybko wzrosnąć. Wiemy, gdzie powstaną największe dziury.
Miny nietęgie, ale jakoś trzeba wprowadzić Polski Ład. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Polski Ład to koszt co najmniej 34 mld zł

Polski Ład zawiera ponad 100 inicjatyw, więc część z nich dopiero się szacuje, ale najważniejsze zmiany jeśli chodzi o kwestie ubytku PIT to jest ok. 22 mld zł dla całego sektora, dodatkowo przewidujemy ok. 4-4,5 mld zł kosztów z tego pakietu ulg dla małych i średnich przedsiębiorstw w ramach ulg Morawieckiego, czyli to jest 4,5 mld zł, które nie wpłynie do budżetu – wymienia w wywiadzie dla Wirtualnej Polski wiceminister finansów Piotr Patkowski.

Uszczuplenie wpływów z podatku PIT i propozycje premiera to jednak nie koniec wyliczeń. Kolejne 2 mld zł trafią z budżetu na projekty minister Marleny Maląg i minister Barbary Sochy, czyli m.in. świadczenie 12 tys. zł na drugie dziecko czy dopłaty do kredytów uzależnione od liczby posiadanych dzieci.


– Około 2,5 mld zł na program mieszkaniowy, zapowiedziany w Polskim Ładzie, plus 3 mld zł subwencji inwestycyjnej dla samorządów. To są te najważniejsze koszty, natomiast myślę, że jeszcze jakieś programy będą dochodziły – kończy wyliczanie Patkowski.

Powyższe inicjatywy składają się więc na całkowity koszt Polskiego Ładu w wysokości 34 mld złotych.

To jednak nie koniec, bo w zestawieniu nie widnieją m.in. ostateczne wyliczenia dot. ulgi dla klasy średniej. Ma ona sprawić, że "średniacy" nie zapłacą przez Polski Ład wyższych podatków. Projekt ten jest jeszcze w przygotowaniu.
Czytaj także: Już wiadomo, kto zyska najwięcej na Polskim Ładzie. To pierwsza taka analiza

Polski Ład – skąd PiS weźmie pieniądze?

Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, czołowi politycy koalicji rządzącej drobiazgowo wspominali komu i ile pieniędzy dadzą. Specjaliści ekonomiczni zaznaczają zaś, że wyjątkowo mało było mowy jest o tym, skąd PiS weźmie pieniądze na Polski Ład.

– Trudno teraz powiedzieć, czy to się wszystko spina – komentuje dla Money.pl Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu.

Plan Polskiego Ładu pod względem finansowym pozostaje enigmą. PiS nie chwalił się bowiem, skąd weźmie pieniądze na swoje plany. Nasuwającym się źródłem są środki z unijnego Funduszu Odbudowy.

Jankowiak wykazuje jednak, że pieniądze z UE mogą być przeznaczone jedynie na określone cele, m.in. transformację energetyczną czy cyfryzację. Unia nie będzie finansować partyjnego rozdawnictwa, czyli środków m.in. na gwarancje kredytowe czy umarzanie kwot kredytów ze względy na liczbę dzieci i inne pomysły premiera Mateusza Morawieckiego.

Co ciekawe, część pieniędzy unijnych może pójść na finansowanie ochrony zdrowia. Problem w tym, że z Unii w najbliższych latach dostaniemy łącznie 20 mld zł dotacji. Jarosław Kaczyński zapowiedział zaś, że do 2027 r. wsparcie dla opieki zdrowotnej wyniesie nawet 200 mld zł, czyli o rząd wielkości więcej. Jak zebrać takie pieniądze? O tym wicepremier już milczał.

– Pomysły z pierwszego okresu rządów PiS były realizowane w dużej mierze przez zadłużenie, teraz będzie to wszystko pewnie finansowane z systemu podatkowego – ocenia Jankowiak.
Czytaj także: Skąd PiS weźmie pieniądze na Polski Ład? Eksperci łapią się za głowę

Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl