"Janusze" klimatyzacji zbierają pierwsze żniwa. Nie daj się nabrać fałszywym ekspertom

Aleksandra Jaworska
Przy upałach na profesjonalną ekipę możemy czekać do jesieni. W przypływie gorąca warto jednak uważać na specjalistów bez kwalifikacji, którzy usługę klimatyzacji proponują niemalże od ręki.
Latem naszym sportem narodowym jest zamawianie klimatyzacji "na już". Jednak przy upałach na ekipę możemy poczekać. Fot. 123RF/Kirill-Ryzhov

Zatrudnienie ekip montażowych

Zamawianie klimatyzacji na wczoraj jest naszym sportem narodowym. Równocześnie chcemy mieć wszystko szybko i tanio. Latem skorzystać mogą głównie "Janusze" klimatyzacji, którzy kuszą nie tylko niskimi cenami, ale i dostępnością "od zaraz".

– Widziałem już takie wynalazki, że nawet mnie to zaskoczyło. Trzeba było zakładać wszystko od nowa i klient dwa razy płacił. Z reguły przychodzi 30 stopni, pstryk i 40 telefonów. Potem dzień deszczu i 2 telefony – mówi Money.pl Przemysław Stróżewski, współwłaściciel firmy Klimspec Klimatyzacja.


Najlepiej ekipę montażową zamówić już wiosną. Założenie klimatyzacji w środku lata jest prawie niewykonalne. Teraz czeka się około miesiąca. W marcu czy kwietniu to zaledwie kilka dni. Dodatkowo zatrudnienie ekipy zamiast montera może czas oczekiwania skrócić.

Ceny klimatyzacji idą w górę

Podwyżki to norma dla klienta indywidualnego. Upał skutkuje niekończącymi się telefonami. Ceny idą w górę. Co więcej, czas pandemii, a co za tym idzie praca zdalna, spowodował, że część klientów decyzję o zakupie klimatyzacji podejmuje znacznie szybciej.

Problem, prócz zatrudniania "Januszy", według ekspertów leży gdzie indziej. O klimatyzację należy dbać jak o własne zdrowie. Serwisowanie jest zresztą zdrowe i oszczędne. Niektórzy jednak nawet i 4 lata nic nie robią. A w takich urządzeniach nie ma już zazwyczaj co naprawiać.