Podkabluje cię dostawca internetu. Będą (naprawdę) ścigać za Torrenty
Za ściąganie i udostępnianie torrentów - zgodnie z art.116. 1. ustawy o prawie autorskim - może ci grozić nawet do 2 lat więzienia lub dotkliwa grzywna - od kilkuset do kilku tysięcy złotych. I chociaż coraz częściej słyszy się o internautach, którzy dostali wezwanie do zapłaty za ściągniecie filmu z sieci, wielu piratów wciąż czuje się bezkarnych. Do czasu.
Kara za torrenty
“Dostawca internetu może systematycznie rejestrować adresy IP użytkowników oraz udostępniać ich nazwy i adresy pocztowe podmiotowi praw własności intelektualnej lub osobie trzeciej, zajmującej się windykacją tych praw” - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.Chodziło o sprawę z Belgii, gdzie firma Mircom International, zajmująca się windykacją należności wynikających z naruszenia praw własności intelektualnej, złożyła do sądu gospodarczego w Antwerpii wniosek o udzielenie informacji przez jednego z dostawców internetu (Telenet) danych identyfikacyjnych jego klientów na podstawie adresów IP - czytamy w Bankier.pl.
Łącza internetowe klientów Telenetu miały być wykorzystywane do wzajemnego udostępniania torrentów. Przypomnijmy - protokół BitTorrent działa w taki sposób, że osoby ściągające filmy, audiobooki czy gry za pomocą programów obsługujących pliki torrent równocześnie je rozpowszechniają innym użytkownikom.
Spór dotarł do TSUE, który orzekł, że "zamieszczanie segmentów piliku multimedialnego w sieci równorzędnej (peer-to-peer), takiej jak ta rozpatrywana w omawianej sprawie, stanowi podawanie do publicznej wiadomości w rozumieniu prawa Unii".
TSUE orzekł również, że dostawca internetu może systematycznie rejestrować adresy IP użytkowników oraz udostępniać ich nazwy i adresy pocztowe "podmiotom praw własności intelektualnej" czy firmom takim jak Mircom "w celu umożliwienia wniesienia powództwa odszkodowawczego".