Uczciwie pracował ponad 30 lat. ZUS twierdzi, że renta mu się nie należy
64-letni Leszek Supernak spod Opola od czterech lat znajduje się całkowicie poza systemem ubezpieczeń społecznych. Choć jako tynkarz i dekarz przepracował 31 lat i przez cały ten czas płacił składki, ZUS twierdzi, że żadne pieniądze mu się nie należą.
Równocześnie jednak ZUS odmówił przyznania mężczyźnie renty, argumentując, że... nie ma wymaganego stażu pracy.
– Później, gdy już byłem mocniejszy, jeździłem do ZUS-u kilkadziesiąt razy o przeliczenie moich lat pracy i tak dalej, ale tam nikt się w to nie będzie bawił. Mam wszystkie składki opłacane i do dzisiaj trzymam u siebie w archiwum. Mimo że sąd oddalił mój pozew, ZUS w końcu wypłacił mi zaległe pieniądze – opowiada Leszek Supernak.
Bez renty od 4 lat
Ostatnie lata są jednak dla niego nieustannym pasmem zmagań z ZUS: w 2017 r. Leszek Supernak wystąpił o przedłużenie świadczeń rentowych, ale po kilku miesiącach lekarz uznał, że mężczyzna może ponownie podjąć pracę.Sęk w tym, że możliwe jest to jedynie na papierze. Supernak przepracował trzy dekady jako tynkarz i dekarz – jednak z uwagi na stan jego zdrowia nikt nie chce podjąć ryzyka zatrudnienia go w zawodzie.
– Nie wiem, dlaczego tego nie zauważył ani lekarz, ani sąd, że kto utraci pracę ze względów zdrowotnych z wyuczonego zawodu, to jest całkowicie lub częściowo niezdolny do pracy. Tego też sąd też nie widział? – żali się Leszek Supernak.
ZUS odmawia renty
Przypadek pana Leszka Supernaka nie jest niestety wyjątkiem. Nieraz pisaliśmy w INNPoland o problemach ludzi, którzy nie są zdolni do pracy w oczach wszystkich dookoła – poza ZUS-em.Można tutaj wspomnieć o mechaniku ze wsi Czermno koło Tomaszowa Lubelskiego, któremu amputowano rękę po tym, jak lekarze przez dwa lata walczyli o jej usprawnienie Po utracie ręki mężczyzna otrzymał rentę. Ku jego zaskoczeniu została mu odebrana po stawieniu się kolejny raz na komisji lekarskiej.
Komisja uznała, że 34-latek jest zdolny do pracy. Decyzja została uzasadniona zmianami w przepisach, zgodnie z którymi nie jest całkowicie niezdolny do pracy.
Z kolei 21-latka z Gdyni od urodzenia nie jest zdolna do samodzielnej egzystencji: nie chodzi, nie widzi ani nie mówi. Nie przeszkodziło to jednak ZUS-owi w odebraniu jej prawa renty i żądaniu, aby ponownie udowodnić, że kobieta nie jest w stanie samodzielnie żyć i zarabiać.
Okazało się, że 21-latce przyznano świadczenie jedynie na 3 lata. Po upływie tego czasu ZUS wymaga, aby wniosek o rentę dla kobiety, która nie ma szans na samodzielne życie, został złożony raz jeszcze. Musiała zostać również ponownie przebadana przez lekarza orzecznika.
Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej INNPoland.pl