Pod wpływem alkoholu podczas pracy zdalnej? Do akcji będzie mogła wkroczyć nawet policja

Aleksandra Jaworska
Ministerstwo Rozwoju, Pracy i Technologii chce, żeby nowelizacja Kodeksu pracy weszła pod obrady Sejmu we wrześniu. Resort pracuje bowiem nad regulacjami, które dadzą możliwość wezwania przez pracodawcę policji do naszego domu.
Pracodawca podejrzewający, że pracownik w czasie pracy zdalnej jest pod wpływem alkoholu, będzie mógł samodzielnie sprawdzić stan pracownika. Fot. 123RF/kingsaccesss

Policja zapuka do drzwi z alkomatem

Resort pracy przedstawił długo wyczekiwany projekt zmiany Kodeksu pracy umożliwiający pracodawcom przeprowadzanie badań kontroli stanu trzeźwości pracowników. Aby kontrola, przeprowadzona na jego mocy, była legalna spełnione muszą być jednak dwa warunki.
Pierwszy: home office będzie ustalony z przełożonym. Drugi: będzie istniało uzasadnione podejrzenie, że pracownik na pracy zdalnej jest pijany. Jak czytamy na pulshr.pl pracodawca podejrzewający, że pracownik w czasie pracy zdalnej jest pod wpływem alkoholu, będzie mógł samodzielnie sprawdzić stan pracownika.


Jeśli pracownik nie zgodzi się na kontrolę, do akcji będzie mogła wkroczyć policja. – Pracodawca musi mieć jakąś możliwość sprawdzenia, ale tylko jeżeli jest uzasadnione podejrzenie – wyjaśnia Business Insider Iwona Michałek, wiceminister rozwoju, pracy i technologii.

Brak rąk do pracy w hotelach i knajpach

Z innego rodzaju problemami, o czym już w INNPoland pisaliśmy, borykają się branża hotelowa i gastronomiczna. Tu, mimo iż sezon rozkręca się na dobre, brakuje rąk od pracy. Jeśli sytuacja się nie poprawi, część biznesów mogą czekać zamknięcia.

Pracowników brakuje praktycznie na wszystkich stanowiskach: w hotelach można szybko znaleźć zajęcie zarówno jako recepcjonista, jak i kucharz czy nawet menedżer.
Czytaj także: Islandczycy pracowali tylko 4 dni w tygodniu. Efekt jest naprawdę zaskakujący