Koniec z nielimitowaną pracą zdalną

Aleksandra Jaworska
Praca zdalna już niebawem zmieni swoje dotychczasowe oblicze. Do tej pory można było pracować dosłownie z każdego miejsca na świecie. Wystarczył laptop i stabilne łącze internetowe. Teraz, dodatkowo, o miejscu pracy trzeba poinformować szefa.
Praca zdalna jaką znaliśmy dotychczas, odchodzi w niepamięć. Fot. 123RF/instaphotos

Praca zdalna będzie regulowana

Właśnie kończą się konsultacje międzyresortowe w sprawie zmian w Kodeksie pracy. Przede wszystkim doprecyzowano, że miejscem wykonywania pracy zdalnej będzie miejsce wskazane przez pracownika i za każdym razem uzgadniane z pracodawcą.

Najczęściej będzie to miejsce zamieszkania pracownika lub inne wybrane przez niego miejsce, na które pracodawca wyraził zgodę. Pracodawca będzie mógł odmówić ze względu na organizację pracy lub rodzaj pracy wykonywanej przez pracownika. O przyczynie odmowy będzie musiał poinformować pracownika w ciągu 7 dni roboczych.
Do projektu dodano też zapis, że pracownik będzie musiał złożyć wcześniej oświadczenie w formie papierowej lub elektronicznej, w którym zadeklaruje, że ma w domu odpowiednie warunki do pracy.

Czterodniowy tydzień pracy

Są firmy, które już teraz testują to rozwiązanie w kraju nad Wisłą. I obserwują bardzo zadowalające efekty. Największy na świecie test 4-dniowego dnia pracy miał miejsce w Reykjaviku, w latach 2015-2019.


Eksperyment objął pracowników m.in. przedszkoli, domów opieki społecznej czy osoby pracujące w miejskim ratuszu. Łącznie, ponad 2,5 tys. osób (to aż 1 proc. wszystkich aktywnych zawodowo mieszkańców Islandii) otrzymywało taką samą pensję przy skróconym czasie pracy.

Efekt? Pracownicy, którzy wzięli udział w eksperymencie, byli tak samo – a nawet bardziej – produktywni, do tego zmniejszył się poziom ich stresu, a oni sami osiągnęli lepszą równowagę między życiem zawodowym a prywatnym.
Czytaj także: Kamper w sezonie to koszt nawet ok. 10 tys. zł za tydzień. A chętnych i tak nie brakuje [WYWIAD]