ZUS vs pracownicy w kolejnym starciu. "W Zakładzie panuje chaos"
ZUS pozostaje otwarty na postulaty związków zawodowych i prowadzi rozmowy z ich przedstawicielami. Szefowa Zakładu podkreśla z kolei, że nie będzie opóźnień w wypłatach świadczeń. Innego zdania są zapowiadający rychły strajk niezadowoleni pracownicy.
Strajk w ZUS
Sytuacja ZUS od kuchni nie wygląda najlepiej. Pod koniec lipca Związek Zawodowy Pracowników ZUS zwrócił się do prezes Zakładu z żądaniami, które dotyczyły m.in. wzrostu wynagrodzeń.W ubiegłym tygodniu portal Wyborcza.pl napisał, że w spór zbiorowy z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych weszły kolejne związki zawodowe, a NSZZ "Solidarność" w piśmie do premiera Mateusza Morawieckiego zażądało dymisji prezes ZUS Gertrudy Uścińskiej.
Zdaniem przewodniczącej zakładowej "S" Reginy Borkowskiej, w Zakładzie panuje chaos, a prezes ZUS "przyjmuje do realizacji kolejne zadania, bez przygotowania pracowników czy też zabezpieczenia dodatkowych środków rekompensujących ich wykonanie".
– Mam nadzieję, że uda się osiągnąć porozumienie, bo przecież działamy z troską o wspólny interes: dobro pracowników Zakładu i jego klientów. Jednocześnie pragnę uspokoić wszystkich naszych klientów – świadczenia będą wypłacane w ustalonych terminach – zapewnia jak gdyby nigdy nic szefowa ZUS.
PiS namieszał ze składką ZUS
Wątpliwości budzi też zaproponowany w Polskim Ładzie termin obliczania składki ZUS. Chodzi głównie o terminy. Na nowe rozliczenia składki zostanie bowiem mało czasu. Głos zabrali księgowi, którzy twierdzą, że nie będą w stanie odsłużyć wszystkich klientów w zaledwie 10 dni.Wedle propozycji Polskiego Ładu, składka zdrowotna miałaby być liczona od dochodu przedsiębiorcy do 10 czy 15 dnia następnego miesiąca. Pracownicy branży księgowej wskazują, że zmiany te mogą się wykoleić się z bardzo prozaicznego powodu.
– Obsługuję blisko 250 przedsiębiorców i nie widzę możliwości sprostania nowym wymogom – potwierdza w "Rz" Janusz Menkin, właściciel biura rachunkowego.