“Nazwijmy to po imieniu: to kradzież”. Nie płacisz pensji, pójdziesz do więzienia

Aleksandra Jaworska
Niepłacenie pensji jest częstsze niż można by przypuszczać. Polskie organy ścigania jednak z reguły takie sprawy umarzają. Pozbawienie środków do życia jest, ich zdaniem, społecznie mało szkodliwe. Poddają się też sami pracownicy, którzy bez właściwej gwarancji egzekwowania należnej im pensji nie chcą więcej tracić nerwów na opornego szefa.
Z danych wynika, że znacznie większe są szanse, że pracodawca pozbawi cię wynagrodzenia, niż że odwiedzi cię rabuś i odbierze ci kosztowności. Fot. 123RF/boyphare1

Pracodawca nie płaci na czas

Na co dzień można spotkać się z wieloma sytuacjami, w których pracodawca nie płaci, a na miejsce oszukanych pracowników bierze następnych, szczególnie w gastronomii czy budowlance. Na dodatek z wypłat robi sobie alternatywne źródło oszczędności.

– W percepcji społecznej szkodliwość społeczna okradzenia pracodawcy jest wysoka, ale jeśli ktoś nie wypłaca pracownikowi pensji, to w ocenie tego samego społeczeństwa pracownik powinien na nią grzecznie czekać. Ktoś, kto dalej zatrudnia, choć nie zapłacił poprzednim pracownikom, okradł ludzi z czegoś ważniejszego niż z samych pieniędzy, bo to były pieniądze na przeżycie – tłumaczy GW Piotr Ikonowicz.


Opowiada się również za tym, aby zacząć wreszcie karać nieuczciwych pracodawców więzieniem. Dodatkowo, kilka tygodni temu ukazał się raport z działalności Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) w 2020 roku.

Niewypłacenia albo zaniżenia pensji dopuściło się 19 proc. skontrolowanych firm - to prawie co piąta, i więcej niż w latach ubiegłych (18 proc.). Teoretycznie przepis, który powinien rozwiązać sprawę niewypłacania wynagrodzeń, istnieje. Chodzi o artykuł 218 kodeksu karnego:

Kto (...), złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika (...), podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch.
Istnieje w teorii, a praktyce trudno się na niego powołać. – Jeśli chodzi o działania policji i prokuratury, mam bardzo złe doświadczenia. W większości przypadków prokuratura niemal z automatu umarza mi takie sprawy – mówi Gazecie Wyborczej Marcin Czachor.

Niemcom brakuje pracowników

Nasi zachodni sąsiedzi zamiast niepłacenia, kandydatom z Polski proponują specjalne bonusy. A brakuje barmanów, recepcjonistów, kucharzy, pracowników obsługi.

Ofert pracy jest obecnie bardzo dużo. Pracownicy obsługi i recepcjoniści znajdą ją zarówno w prasie, jak i w sieci. Co więcej niektóre firmy reklamują się bonusami powitalnymi w wysokości 600 euro lub oferują ponadstandardowe wynagrodzenie.
Czytaj także: Przełom w Kodeksie pracy. Każdy pracownik mógłby znaleźć się pod opieką państwa