Witcher School wyszkolił już tysiące adeptów. LARP w stylu "Wiedźmina" w polskich zamkach

Krzysztof Sobiepan
Malownicze zamki na na Dolnym Śląsku przeżywają najazdy… wiedźminów. Wydarzenia Witcher School łączą bowiem odgrywanie ról z przebieraniem się w postaci ze świata "Wiedźmina", wykreowanego przez Andrzeja Sapkowskiego. Na szkolenia zjeżdżają się adepci z ponad 50 krajów, a bilety wyprzedają się błyskawicznie.
Podczas Witcher School adepci uczą się m.in. rzucania wiedźmińskich znaków. Fot. facebook.com/WitcherSchool (Hana Maturová)

Być jak Geralt – wyjazdowe LARP-y w świecie "Wiedźmina"

"Miecz Przeznaczenia ma dwa ostrza — jednym z nich jesteś Ty" - tymi słowami z opowiadania Andrzeja Sapkowskiego Witcher School, czyli wyjazdowa szkoła wiedźmińska, promuje się na swojej stronie.

Witcher School prowadzona jest przez polską agencję 5 Żywiołów. W ofercie ma eventy typu LARP (live action role-playing), czyli plenerowe wydarzenia, podczas których uczestnicy mogą przenieść się w świat fantazji, przebierając się i wcielając w najróżniejsze postaci w ramach zabawy w odrywanie ról. Aktywność ta, łączy mechaniki znane z gier wideo z elementami improwizowanego teatru.
Jak wiadomo świat "Wiedźmina" cieszy się niesłabnącą popularnością od lat 90., kiedy polscy czytelnicy po raz pierwszy spotkali się z białowłosym Geraltem z Rivii, czyli tytułowym "Wiedźminem". Międzynarodową rozpoznawalność i liczne grono fanów nasz rodzimy "wiedźmak" zyskał jednak dopiero przy okazji serii gier autorstwa CD Project RED. A wysokobudżetowy serial Netfliksa z 2019 roku tylko podbił jego popularność.


– Uniwersum "Wiedźmina" jest po prostu bardzo interesujące. Rozsławiły go gry, potem serial Netfliksa, dopiero co mieliśmy premierę filmu "Wiedźmin: Zmora Wilka". Coraz więcej osób z całego świata chciałoby naprawdę poczuć się jak wiedźmin. A to dokładnie to, co oferujemy – mówi INNPoland.pl Dastin Wawrzyniak, współorganizator Witcher School i specjalista ds. dobrej zabawy w agencji 5 Żywiołów.

W efekcie tłumy żądnych przygód rekrutów z całego świata nadciągają do zabytkowych zamków na Dolnym Śląsku. Wiedźmini współpracują z kilkoma, w tym z Zamkiem Grodziec, Zamkiem Czocha czy Zamkiem Moszna.
Fot. facebook.com/WitcherSchool (Kamil Nowakowski)
Na roztaczających się wokół włościach autentycznych warowni początkujący adepci wiedźmińskich szkół są szkoleni na tak zwanych rasowych zabójców potworów. Zazwyczaj takie szkolenie trwa cztery dni – od czwartku popołudniu do niedzieli rano.

W trakcie kolejnych zmagań odziani w skórzane i metalowe pancerze adepci uczą się fechtunku bronią wykonaną z silikonu, odgrywają sceny walki, szukają potworów, rzucają zaklęcia i wiedźmińskie znaki oraz wspólnie biesiadują.

Nie jest to tylko lokalna ciekawostka. Jak chwali się Szkoła Wiedźminów, szkolenie z tropienia i zgładzania fantastycznych bestii przeszło już ponad 2,3 tys. osób, które uczestniczyły w 32 edycjach wydarzenia. Chętni ściągnęli już do zamków z prawie całego świata. Nie dziwi więc, że na największych spotkaniach obowiązuje język angielski, chociaż zdarzają się też eventy w języku polskim.

– Szkoła Wiedźminów cieszy się powodzeniem. Gościliśmy już adeptów ze wszystkich kontynentów świata, z ponad 50 krajów. Co prawda okres pandemiczny nie jest zbyt łaskawy dla naszej branży. Kiedyś bilety kończyły się nawet w dniu rozpoczęcia sprzedaży. Dziś uczestnicy są ostrożniejsi, ale nie narzekamy na brak chętnych – opowiada Wawrzyniak.

Grosza daj wiedźminowi – ile kosztuje Witcher School

warunkiem uczestnictwa w wydarzeniu jest ukończenie 18 lat... oraz wcześniejsze wykupienie biletu. Wiedźmińskie szkolenie nie jest jednak tanie, zaś cena uzależniona jest od rangi wydarzenia. Obecnie bilety na szkolenie Witcher School na Zamku Grodziec kosztują za 1,6 tys. zł. Jest to event na maksymalnie 65 osób, odbywający się w języku polskim.

Im więcej graczy, tym wykreowany świat staje się bardziej realny. Pod koniec września na Zamku Moszna odbędzie się tak zwany wiedźmiński turnus – tym razem w języku angielskim i dla 124 osób - cena za bilet wynosi już 2,25 tys. zł.
Dla wymagających są też bardziej rozbudowane pakiety (na przykład z noclegiem w historycznym apartamencie na wyłączność czy w pokoju tylko dla siebie lub dla dwóch osób).

– Naszą Szkołę trudno porównywać ze zwykłym LARP-em. Największym jej atutem jest klimatyczna lokalizacja. Rzadko kiedy uczestnicy mogą mieć dostęp do tak dużego, historycznego zamku. Mamy też podejście w stylu all inclusive – wystarczy tylko chęć i można jechać, a my zajmiemy się całą resztą, zadbamy o każdy drobiazg – zapewnia nas współorganizator Witcher School.

W cenie biletu zapewnione jest wyżywienie i trzy noclegi na zamku. Z racji tego, że pojedynczych i podwójnych pokojów jest mniej, trzeba za nie dopłacić po ok. 250 zł. W bilecie standardowym czeka nas zaś nocleg w pomieszczeniach 3-5 osobowych, a w przypadku zamku Grodziec, w pokojach mieszczących nawet po 8-16 osób.

Co ciekawe, wyżywienie nie jest niczym ze średniowiecza – dostępne są wegańskie czy bezglutenowe posiłki.
Fot. facebook.com/WitcherSchool (Piotr Müller)


Zanim uczestnicy zanurzą się w fikcyjny świat, wypełniają formularz z preferencjami, w kogo chcą się wcielić, a scenarzyści proponują ciekawą postać do odgrywania (wraz z jej motywacjami, jasnymi i ciemnymi stronami oraz przeszłością).

Zgodnie z postacią kompletowany jest strój. Skórzane i lniane ubrania z epoki, osprzęt obozowy, pancerze czy bezpieczne bronie nie wymagają dodatkowej opłaty, a jeśli nam się spodobają, możemy je wykupić na koniec zabawy. Pamiątką w cenie biletu pozostajewiedźmiński medalion.

– Szkoła to nie tylko kluczowi bohaterowie i potwory, ale też sporo tworzących klimat postaci pobocznych. Na zamku są nie tylko wiedźmini – to byłoby dziwne. Spotkamy tam też i zwykłych chłopów czy wojów, a w lasach czają się żywe bestie. Zabawę ulepszają też inne osoby, m.in. profesjonalni charakteryzatorzy – wymienia Wawrzyniak.

Co robi się na Witcher School?

Obóz jest z założenia treningowy, więc nieco się napocimy. Bilet zawiera sesje treningowe z mistrzami wiedźmińskiego cechu. W planie lekcji są: szermierka, sztuka przetrwania, medytacja, zielarstwo, łucznictwo czy alchemia. W pakiecie jest też obsługa fotograficzna, aby zdjęciami móc pochwalić się znajomym.

– Podczas wyjazdów na dwóch uczestników przypada jeden organizator. Oznacza to że na 130 adeptów mamy około 70 osób kadry. Każdy jest więc dopieszczony tak, by bawił się jak najlepiej – mówi specjalista ds. dobrej zabawy 5 Żywiołów.

Niektóre zajęcia mogą dać nam wycisk, ale w każdej chwili możemy zrezygnować z uczestnictwa w danej aktywności.
Fot. facebook.com/WitcherSchool (Piotr Müller)
Co ciekawe, by świetnie się bawić nie trzeba znać świata "Wiedźmina". Jest to oczywiście pomocne, ale w razie czego przygotowane są wprowadzenia, gdzie usłyszymy cenne wskazówki o tym, jak wyciągnąć z gry jak najwięcej.